Odpowiedzi forum utworzone
-
AutorWpisy
-
aniaParticipant
Potwierdzilismy termin i juz jutro mamy się stawic w Łodzi na III etap…
Boimy się strasznie
Ale Wy to świetnie rozumiecie…Prawda
Prosimy o kciuki
aniaParticipantMój Janek poszedł do przedszkola jak tylko skończył 2 latka. Obaw mieliśmy bardzo dużo, ale wyjścia innego nie było. Trafił do grupy 8-osobowej. Wybraliśmy prywatne przedszkole,które okazało się niewiele droższe od państwowego. Przez pierwsze dwa miesiące nosił pieluszkę.
Co do rozwoju to Jaś nie odstaje od rówieśników, jest nawet bardziej wygadany od koleżanek i kolegów.
Mieliśmy bardzo dużo obaw co do infekcji, więc od początku podawaliśmy wyciąg z jeżówki. Dopiero w marcu przeszedł dwie infekcje i od tego czasu jest spokój.
Jaś we wrześniu skończy trzy latka.
Widzimy jak dużo daje jemu przedszkole, zwłaszcza, że jest jedynakiem. Dopiero tam nauczył się dzielić i bawić z rówieśnikami, w dodatku w przedszkolu dzieje się tyle interesujących rzeczy, że nie ma problemu gdy trzeba rano wstać
aniaParticipantMamcia, gdzie macie kontrolę?
W lipcu stawiamy się z Jankiem na Fontana.
Justyna najlepsze życzenia dla Kubusia z okazji pierwszych urodzin
aniaParticipantMy po pierwszym etapie nie korzystaliśmy z pulsoksymetru, bo nie było takiej potrzeby. Jeśli będzie konieczność kontroli saturacji na pewno poinformuja Was przed wyjściem do domu.
Trzymamy kciuki za udaną operację. Dla Was duuuuużo sił w tym ważnym dniu
aniaParticipantI my trzymamy kciuki i wierzymy, że będzie dobrze. Może nawet uda nam się spotkać w Łodzi. 3 marca mamy kontrolę w poradni
aniaParticipantMy jesteśmy częstymi gośćmi poradni kardiologicznej. Wizyty w Łodzi mamy co 2-3 miesiące. Każdorazowo EKG, ECHO, saturacje. Na wizyty przywozimy badania krwi zrobione tydzień przed kontrolą.
Co do problemów ze zrobieniem badania. Jeszcze przed II etapem wymyśliłam smarowanie klatki Janka zimnym kisielem (to chyba prawidłowa forma). Poskutkowalo, teraz smarujemy mu w ramach przypomnienia. Przed badaniem sam mówi,że pani doktor posmaruje go kisielkiem bo musi porozmawiać z serduszkiem ))
aniaParticipantMamo Kubusia, będzie dobrze ))
Najważniejsze pozytywne myślenie. Wiem, że łatwo się doradza. Pamiętam swoje przerażenie przed I i II etapem.
My już dziś zaciskamy kciuki za Kubusia
Do zobaczenia w Łodzi;)
aniaParticipantMamusiu Kubusia, więc mamy w tym samym dniu stawić się na oddzial
aniaParticipantMamy przeniesiony termin wizyty.
Do Łodzi jedziemy 14 grudnia.
Karolina masz rację jeszcze nie jedne święta przed nami, więc nie straszna nam nawet ewentualna Wigilia na oddziale, najważniejsze,że razem
Pozdrawiam
aniaParticipantU nas jedynym objawem, że coś się dzieje była duża sinica, saturacje były bez znacznych spadków (ok. 80)
aniaParticipantMoże to ten II etap w jakiś sposób osłabia nasze dzieci bo u Janka bylo podobnie. Po I etapie praca bez zarzutu, a dwa miesiące po II zaczął się problem.
Olaczek cieszę się ,że z nerkami wszystko ok.
aniaParticipantMamo Maxa Jaś był w podobnej sytuacji, wysłali nas do domu z lekami, bo z taka kurczliwością nie przeżyłby cewnikowania. Po trzech miesiącach było na tyle dobrze, ze zrobiono mu cewnik
Trzymam kciuki za poprawę kurczliwości i cieszę się że nie ma zwężeń aorty
aniaParticipantMikołajki jak mikołajki, oby wigilia nas nie zastała w Łodzi…
Niestety dwa poprzednie cewniki były z komplikacjami i pobyty minimum dwutygodniowe…
Ja do ginekologa, który mnie prowadził już nie poszłam.
aniaParticipantMy mamy zgłosić sie na oddział 6 grudnia, no chyba, że nam termin przesuną…
Co do wspomnień to u nas było jak w filmie. Po porodzie zgłosiłem lekarzowi, ze Mały jakiś osowiały, bez apetytu, stwierdził-zapalenie płuc. Przez cała noc podawane antybiotyki – bez poprawy, saturacje spadają do 43, a pielęgniarka mówi, że pulsoksymetr sygnał źle zbiera…
Nad ranem tel. do AM w Gdańsku. Tam lekarze zdziwieni, że nie zrobiono nawet rtg klatki, w końcu wykonano (płuca czyste, a serce powiększone). Po godzinie przyjeżdża karetka i pytanie do lekarzy, dlaczego Jaś jeszcze prostinu nie dostał, a oni rozkladają ręce… Po prostu Szok….
Gdy w Gdańsku powiedziano nam o diagnozie to cały czas czekałam, aż ktoś przyjdzie i powie „przepraszamy bardzo zaszła ogromna pomyłka. Państwa synek jest zdrowy”
Niestety nikt nie przychodził…
aniaParticipantMy robiliśmy bilans płynów w zasadzie przez cały okres przed II etapem.
Procentowo wychodziło między 60-85% płynów przyjętych (jeśli dobrze kojarzę). Gdy zdarzyły się momenty, że miał podpuchnięte oczka i widać było problem z wydalaniem dzwoniłam na kardiologię. Dwa razy mieliśmy taka sytuację, kazali nam podać furosemid i obserwować czy praca nerek sie poprawia…
-
AutorWpisy