mintaj

Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądają 4 wpisy - 1 przez 4 (z 4 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • w odpowiedzi na: Ruszamy!!! #3534
    mintaj
    Participant

    Nie rozumiem

    Panie, kto zrozumie Ciebie…

    Wszak zamknąłeś swoje Serce

    W piersiach rodziców dziecka

    I nauczyłeś ich kochać…

    Nie dziw się, że teraz płaczą, bo nie przeczuwali,

    Że tak szybko wróci do Ciebie, a oni zostaną sami …

    Proszę, daj im nadzieję, która jak balsam

    Zagoi duchowe rany i pozwoli dalej żyć …

    Jeśli nauczyłeś kochać bliskich to daj również siłę

    Aby się z nimi rozstać i zaufać, że dobrze im u Ciebie…

    w odpowiedzi na: mały Alanek #3296
    mintaj
    Participant

    Mojej córeczce też się nie udało ale była z nami dwa tygodnie i były to bardzo ciężkie ale piękne chwile. Właśnie nawet dlatego że widzieliśmy do kogo jest podobna. Ale teraz Bóg pozwolił cieszyć się nam kolejnym dzieckiem który jest w pełni zdrowy. Ale nasza córka będzie na zawsze w naszej pamięci i serduszku teraz ona jest naszą orędowniczką i do niej się modlimy. Za Was wszystkich którzy przeżywacie teraz ciężkie chwile w szpitalach obicujemy wsparcie duchowe i modlitewne trzymamy kciuki.

    w odpowiedzi na: Co robić!! #3054
    mintaj
    Participant

    My z żoną także jak dowiedzieliśmy się że córka ma hlhs i lekarz powiedział że wedle prawa mamy możliwość usunięcia nawet przez pół sekundy nie braliśmy tkiej możliwości pod uwagę. Niestety córka żyła 2tyg bo zmarła ale nie żałuję i My sobie nigdy nie zarzucimy że nie daliśmy jej szansy. Zrobiliśmy wszystko co mogliśmy aby żyła. Ale widocznie Bóg miał inne plany może brakowało mu aniołków w niebie. A kim jest człowiek , kto dał mu takie prawo aby decydował o życiu innego człowieka. Czy my rodzice im daliśmy to Zycie NIE to z woli Boga zaistnieli i sa lub ich Bóg zabiera do siebie. A czy posłowie maja prawo mówić ba ustalać czy zabijanie jest zgodnie z prawem czy nie. Teraz Bóg dał nam kolejne dziecko urodziło się zdrowiutkie i piekne i za to jak i za to pierwsze Zycie BOGU NIECH BĘDĄ DZIĘKI AMEN.

    w odpowiedzi na: Druga ciąża #3162
    mintaj
    Participant

    Witam wszystkich. My z Zoną o chorobie hlhs u naszego dzidziusia dowiedzieliśmy się jeszcze przed porodem nasza pani ginekolog powiedziała że coś jej się nie podoba w budowie serduszka naszej dziewczynki. Skierowała nas do CZMP w Łodzi. Tam jej obawy się potwierdziły i lekarz bez żadnych skrupułów powiedział nam że to hlhs najcięższa wada serca jaka może być i że 70% dzieci niestety umiera.Był szok płacz i jakoś starałem uspokoić żonę choć i mi było trudno. Jeszcze dla pewności pojechaliśmy do warszawy do pani Dangel ona niestety także potwierdziła wadę zaproponowała nam badania prenatalne ale nie wyraziliśmy zgody na miejscu porozmawialiśmy z panią psycholog co nam pomoglo. Poród odbył się w Łodzi CZMP lekarz na patologii ciąży (ordynator) bardzo nie przyjemny chciał żonę wypisać do domu ale jakoś zmienił zdanie. Poród odbył się przez cięcie cesarskie. Córka urodziła sie z wagą 3450i do tego wszystkiego doszła jaskra. Operacja miała odbyć się w pierwszych dobach życia ale mówiono nam że są dzieci w cięższym stanie więc nasza mogła poczekać. Póżniej gdy nagle stan zaczął się pogarszać okazało się że NFZ nie ma pieniędzy n jakiś aparat który jest jednorazowy a potrzebny przy takich operacjach do utrzymania krążenia poza ustrojowego.Zapomniałem jak to się nazywa. Wszystkie operacje zostały wstrzymane. Biegałem do dyrektora szpitala do administracji ale oni mówili że to nie z ich powodu brakuje sprzętu. Nagle po trzech dniach czekania ok godz 19 stan córki bardzo się pogorszył byla reanimacja jakoś czynnosci życiowe zostały przywrócone. Ale jak wyszła pielęgniarka i spytała czy dziecko było chrzczone to wiedziałem że sytuacja jest poważna. I za chwilę znowu sytuacja stała się bardzo poważna przewieżli ją na OIOM po jakiejś godzinie wyszła do nas lekarz i powiedziała że jest bardzo ciężko że dziecko nie reaguje na żadne leki i jej minuty są policzone. O godzinie 22 nasza córka przegrała walkę i z chorobą i NFZ-em stała się naszym małym aniołkiem. Żyła 2 tygodnie. Od Tej tragicznej chwili minęło 1 rok i osiem miesięcy. Bóg pozwolił nam zostać po raz kolejny rodzicami teraz mamy trzy miesięcznego synka urodził sie duży bo 4020 i wpełni zdrowy. Także mamy pociechę z naszego syneczka i opiekę z góry naszego małego Aniołka o którym nigdy nie za pomniemy.

Przeglądają 4 wpisy - 1 przez 4 (z 4 w sumie)