Ruszamy!!!

Główna Fora Poznajmy się! Ruszamy!!!

Przeglądają 11 wpisy - 16 przez 26 (z 26 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #3526
    gierowa
    Participant

    anijed co tam u was?, jak Igorek? zapadły jakieś decyzje?

    #3527
    anijed
    Participant

    no i wróciłam do domu…. niestety sama…

    Igorek zmarł 22.08 rano…. Dziękuje dr.Wilkowskiemu za telefon o 5:40,który umożliwił mnie i tacie Igorka na pożegnanie się z nim i możliwość trzymania go za rączke do ostatich sekund życia…

    napiszę więcej o moim pobycie w Łodzi za kilka dni…

    #3528
    asencja
    Participant

    strasznie mi przykro…nie tak miało być. trzymajcie się jakoś, Aniołek nad Wami czuwa

    #3529
    anijed
    Participant

    to może cofnę sie troche w czasie….

    Igor po operacji zwężenia tetnic płucnych 10 dni spędził na pooperacyjnej… kiedy zaczęło brakować mniejsca na poop-ie przeniesiono go na intensywną…. i tam miał powoli dochodzić do zdrowia…. dni i noce bywały różne,raz lepiej to znowu gorzej… niestety tych drugich było coraz więcej

    Na początku przestał sikać,ale akurat z tym nie było reguły do końca…

    Kilka dni spokoju,nawet była mowa o poszerzeniu aorty kiedy tylko trochę sie wzmocni.Jednak ze wzmocnieniem był problem bo Igor nie trawił tego co miał podawane sondą,zielonych zalegań miał zazwyczaj tyle samo co podawanego pokarmu….

    Póżniej już zaczynano mówić o powolnej niewydolności krążenia.Zaczęto podawać mu adrenaline… początkowo małe ilości,aż w końcu dotarliśmy do maksymalnej dawki… pawulon i relanium były jego coraz częstszym ”ulubionym” lekiem,na który coraz bardziej się uodparniał

    zwykłe odsysania obniżały mu saturacje nawet do 30! każdy dzień podobny do drugiego…

    lekarze już przestali dawać nam jakąkolwiek nadzieje,ale przecież zawsze mógł zdarzyć się cud…. 21.08 wieczorem dr.Wilkowski powiedział,że 24h to maksymalnie co możemy oczekiwać… miał racje bo już rano byliśmy u Igora i trzymając go za rączkę pozwoliliśmy mu odejść…………

    Dziękuję wszystkim tym,którzy pomagali Igorkowi i nam w szpitalu.Oczywiście jako pierwszemu podziękowania należą sie prof.Moll za próbę ratowania,mimo nikłych szans i podjęcie się operacji

    dr.Wilkowskiemu i dr.Tadeusiak za okazane serce Igorkowi i nam,ale także każdemu innemu sprawującemu dyżur na kardiologii,poop i intensywnej

    oraz kochanym ciocią RENI,PATRYCJI i ANI z intensywnej – to anioły na ziemi

    jeżeli chodzi ogólnie o szpital to złego słowa nie powiem!!!

    za to jeżeli chodzi o pracownika (tylko z jednym rozmawiałam) patomorfologi to mogę tylko napisać,że za założenie pajacyka do trumienki zażyczył zobie 120zł!!!!

    teraz już Igorka nie ma z nami…. ale żyjemy dalej,jak najbardziej silni…

    Igor dał nam przykład jak można walczyc i nie poddawać się do końca i jak trzeba być silnym!!! on jest przykładem dla nas

    #3530
    Ola
    Participant

    Anijed bardzo współczuję, bardzo dobrze wiem co teraz czujesz i trzymam za was kciuki żeby jakoś udało wam się pozbierać. Dobrze że mogliście być z nim do końca, myślę że to bardzo ważne. Trzymajcie się, pozdrawiam!

    ps. skoro już został poruszony wątek kostnicy to mogę tylko powiedzieć jak było w Prokocimiu: wszyscy są bardzo mili, pomocni i nikt nas nie prosił o żadne pieniądze.

    #3531
    agatakm
    Participant

    Aniu całym sercem z wami. poznałam was w Łodzi trzymajcie się kochani

    (*)światełko dla Igorka dla dzielnego rycerzyka

    #3532
    JustynaK
    Participant

    Trzymajcie się dzielnie jak tylko mozecie. U nas jest bardzo nieciekawie Przemek walczy 4dzien po reoperacji na sztucznym krążeniu i sztucznej nerce zawiało nieciekawie i pojawia się szereg złych myśli. Jego wygląd nasuwa mi tylko myśl by nie cierpiał, a na finał czegokolwiek poprostu czekamy…

    #3533
    anijed
    Participant

    JustynaK trzymamy się dzięki temu,że kiedy Igorek jeszcze walczył mieliśmy bardzo podobne podejście jak Wy. Oczywiście trzymamy kciuki aby Wasz Przemek wygrał swoją walkę,ale myśl czekania na finał czegokolwiek z myślą aby tylko nie musiał cierieć jest cudowna.Ja też tak myślałam i to że Bóg podjął decyzję aby zabrać Igora do siebie przyjęliśmy z wielkim cierpieniem,ale i pokorą… Nasz Igorek już nie cierpi….

    #3534
    mintaj
    Participant

    Nie rozumiem

    Panie, kto zrozumie Ciebie…

    Wszak zamknąłeś swoje Serce

    W piersiach rodziców dziecka

    I nauczyłeś ich kochać…

    Nie dziw się, że teraz płaczą, bo nie przeczuwali,

    Że tak szybko wróci do Ciebie, a oni zostaną sami …

    Proszę, daj im nadzieję, która jak balsam

    Zagoi duchowe rany i pozwoli dalej żyć …

    Jeśli nauczyłeś kochać bliskich to daj również siłę

    Aby się z nimi rozstać i zaufać, że dobrze im u Ciebie…

    #3535
    anijed
    Participant

    mintaj dziękuje,takie myśli się pojawiają jednak w wielkim cierpieniu,ale i z pokorą przyjęłam wolę Boga

    #3536
    gierowa
    Participant

    anijed trzymajcie sie kochani i jesteście mega dzieli współczuje z całego serca i ściskam mocno….

Przeglądają 11 wpisy - 16 przez 26 (z 26 w sumie)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.