natalia1986

Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądają 6 wpisy - 1 przez 6 (z 6 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • w odpowiedzi na: Co popierwszym etapie. #3357
    natalia1986
    Participant

    Bardzo Ci dziękuję za te informacje. Szczerze mówiąc to uspokoiłaś mnie ponieważ dla mnie najgorsze są te leki. Zuzka ma ich aż 5 różnych więc ciągle musimy o czymś pamiętać. A co do pulsometru to świadomie zdecydowałam się, że nie będziemy go kupowali bo w szpitalu powiedzieli nam, że musimy żyć normalnie i tak właśnie się staramy. W życiu codziennym nie czuję strach ponieważ zostawiliśmy tą chorobę w szpitalu i tak ja traktujemy, jakby była zdrowym dzieckiem:) Mam ogromną nadzieję, że już w przyszłym tygodniu powiedzą nam co z drugą operacją, i to jest dla nas to co nas stresuje, jest tak dobrze, nie chcemy jej tam znowu oddawać:( Z tego co rozumiem to wy mieszkacie w Polsce?? a tam jeździcie do jakiegoś lekarza??

    w odpowiedzi na: Co popierwszym etapie. #3355
    natalia1986
    Participant

    Bardzo Ci dziękuję:) My mieszkamy niedaleko Birmingham więc jeździmy na kontrole do dr Dhillona. Mała jest w bardzo dobrym stanie, tak więc gdyby nie serduszko to nie mielibyśmy z nią żadnych innych kłopotów. Ma 12 tygodni ale waży już 5kg więc lekarze powiedzieli, że druga operacja już niedługo. Kidy wam powiedzieli o terminie drugiej operacji? A po niej to jak często jeździliście na konsultacje? A co do leków to coś się zmieniło bo u nas jak na razie to trochę dużo tego:( Bardzo Ci dziękuję, że napisałaś bo pewnie sama mnie rozumiesz, że jest tyle pytań i tych myśli co będzie dalej?? A jak z podróżami? Bo my planujemy wakacje w PL ale co z tego wyjdzie to też niewiadomo…….

    w odpowiedzi na: Co popierwszym etapie. #3353
    natalia1986
    Participant

    a jak dawno temu były operacje?? już wszystkie etapy za wami??? Proszę napisz coś więcej my za tydzień mamy pierwsze cewnikowani i szczerze mówiąc troszkę mnie to przeraża….

    w odpowiedzi na: Co popierwszym etapie. #3350
    natalia1986
    Participant

    Bardzo dziękuję za te informacje ale my mieszkamy Wielkiej Brytanii już 6 lat i także dlatego to jednak przeważyło o decyzji że Zuzkę będziemy operowali w Birmingham. A biorąc pod uwagę, to co się dzieje w polskiej służbie zdrowia to ręce opadają. Nie żałujemy ani trochę, że jednak jesteśmy tutaj. Chociaż nie raz bywało ciężko, że z dala od najbliższych ale tutaj przynajmniej nie musimy na nic czkać ani o nic się starać. Dbają o nas bardzo dobrze i nawet mamy specjalną panią która przychodzi i uczy nas jak masować małą żeby jej było przyjemnie. Dostaliśmy już skierowanie na cewnikowanie serduszka i za dwa tygodnie jedziemy:( mam tylko nadzieję, że mała jakoś da radę wytrzymać kolejny pobyt w szpitalu bo już się odzwyczaiła od hałasu i ciągłego dotykania……….

    w odpowiedzi na: Co popierwszym etapie. #3346
    natalia1986
    Participant

    Witam Cię Olu! Ja zdaję sobie sprawę, że leczenie w Polsce jest również bezpłatne aczkolwiek chciałabym dodać, że byliśmy na konsultacji w Krakowie i zostaliśmy tam bardzo przestraszeni. Pani doktor tak nam opisała wadę Zuzi że tak na prawdę brzmiało to jak wyrok. Mieszkając już jakiś czas w Wielkiej Brytanii zdajemy sobie sprawę, że tutaj mała ma najlepszą opiekę jaką moglibyśmy sobie wyobrazić. A pisząc wcześniejszy post miałam na myśli tych wszystkich, którzy zbierają pieniążki może właśnie na te wszystkie dodatkowe rzeczy! A wiem, że takich maluszków w potrzebie jest całe mnóstwo……. i trzymamy kciuki aby czuli się tak bezpiecznie jak my pod opieką naszych lekarzy:)

    w odpowiedzi na: Co popierwszym etapie. #3344
    natalia1986
    Participant

    Witam, jestem mamą ośmiotygodniowej Zuzi. Mała urodziła się w UK i tutaj w drugiej dobie życia miała operację w szpitalu w Birmingham. W szpitalu byliśmy prawie 4 tygodnie ale tylko dlatego, że pojawiły się komplikacje nie związane z serduszkiem. W domu traktujmy małą zupełnie normalnie. Nie mamy żadnych sprzętów do pomiaru saturacji ani niczego w tym rodzaju. Już w szpitalu powiedzieli nam, że trzeba żyć normalnie i mieli rację bo poza lekami, które mała zażywa to jest zupełnie normalnie. Szczepienia także ma wszystkie wg kalendarza szczepień tak więc pamiętamy o tej chorobie ale nie ma jej z nami na co dzień. Wiem, że nie jest to łatwe ale inaczej wszyscy byśmy oszaleli. Teraz czekamy na wyznaczenie daty drugiego etapu……Tutaj w UK jest inaczej my wszystko mamy za darmo więc życzymy powodzenia w zbieraniu pieniążków i życzymy szybkiego powrotu do domku:)

Przeglądają 6 wpisy - 1 przez 6 (z 6 w sumie)