anijed

Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądają 13 wpisy - 1 przez 13 (z 13 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • w odpowiedzi na: Przemek wchodzi do gry #3509
    anijed
    Participant

    wiem co czujesz…. bądzcie silni

    w odpowiedzi na: Przemek wchodzi do gry #3505
    anijed
    Participant

    dowód???!!! Ty masz najlepszy dowód!!! Twoje dziecko!!! przecież żyje!!!

    w odpowiedzi na: Ruszamy!!! #3535
    anijed
    Participant

    mintaj dziękuje,takie myśli się pojawiają jednak w wielkim cierpieniu,ale i z pokorą przyjęłam wolę Boga

    w odpowiedzi na: Przemek wchodzi do gry #3503
    anijed
    Participant

    nadzieja umiera ostatnia….

    dużo siły Kochana….

    żadna ze stron nie jest zła…. albo wyzdrowieje,albo nie bedzie cierpiał…

    życie pisze rózne scenariusze- my jesteśmy tylko aktorami…

    Bóg podejmie najlepszą decyzje i wybierze dla Przemka to co dla niego będzie lepsze

    Trzymajcie sie!

    w odpowiedzi na: Ruszamy!!! #3533
    anijed
    Participant

    JustynaK trzymamy się dzięki temu,że kiedy Igorek jeszcze walczył mieliśmy bardzo podobne podejście jak Wy. Oczywiście trzymamy kciuki aby Wasz Przemek wygrał swoją walkę,ale myśl czekania na finał czegokolwiek z myślą aby tylko nie musiał cierieć jest cudowna.Ja też tak myślałam i to że Bóg podjął decyzję aby zabrać Igora do siebie przyjęliśmy z wielkim cierpieniem,ale i pokorą… Nasz Igorek już nie cierpi….

    w odpowiedzi na: Ruszamy!!! #3529
    anijed
    Participant

    to może cofnę sie troche w czasie….

    Igor po operacji zwężenia tetnic płucnych 10 dni spędził na pooperacyjnej… kiedy zaczęło brakować mniejsca na poop-ie przeniesiono go na intensywną…. i tam miał powoli dochodzić do zdrowia…. dni i noce bywały różne,raz lepiej to znowu gorzej… niestety tych drugich było coraz więcej

    Na początku przestał sikać,ale akurat z tym nie było reguły do końca…

    Kilka dni spokoju,nawet była mowa o poszerzeniu aorty kiedy tylko trochę sie wzmocni.Jednak ze wzmocnieniem był problem bo Igor nie trawił tego co miał podawane sondą,zielonych zalegań miał zazwyczaj tyle samo co podawanego pokarmu….

    Póżniej już zaczynano mówić o powolnej niewydolności krążenia.Zaczęto podawać mu adrenaline… początkowo małe ilości,aż w końcu dotarliśmy do maksymalnej dawki… pawulon i relanium były jego coraz częstszym ”ulubionym” lekiem,na który coraz bardziej się uodparniał

    zwykłe odsysania obniżały mu saturacje nawet do 30! każdy dzień podobny do drugiego…

    lekarze już przestali dawać nam jakąkolwiek nadzieje,ale przecież zawsze mógł zdarzyć się cud…. 21.08 wieczorem dr.Wilkowski powiedział,że 24h to maksymalnie co możemy oczekiwać… miał racje bo już rano byliśmy u Igora i trzymając go za rączkę pozwoliliśmy mu odejść…………

    Dziękuję wszystkim tym,którzy pomagali Igorkowi i nam w szpitalu.Oczywiście jako pierwszemu podziękowania należą sie prof.Moll za próbę ratowania,mimo nikłych szans i podjęcie się operacji

    dr.Wilkowskiemu i dr.Tadeusiak za okazane serce Igorkowi i nam,ale także każdemu innemu sprawującemu dyżur na kardiologii,poop i intensywnej

    oraz kochanym ciocią RENI,PATRYCJI i ANI z intensywnej – to anioły na ziemi

    jeżeli chodzi ogólnie o szpital to złego słowa nie powiem!!!

    za to jeżeli chodzi o pracownika (tylko z jednym rozmawiałam) patomorfologi to mogę tylko napisać,że za założenie pajacyka do trumienki zażyczył zobie 120zł!!!!

    teraz już Igorka nie ma z nami…. ale żyjemy dalej,jak najbardziej silni…

    Igor dał nam przykład jak można walczyc i nie poddawać się do końca i jak trzeba być silnym!!! on jest przykładem dla nas

    w odpowiedzi na: Ruszamy!!! #3527
    anijed
    Participant

    no i wróciłam do domu…. niestety sama…

    Igorek zmarł 22.08 rano…. Dziękuje dr.Wilkowskiemu za telefon o 5:40,który umożliwił mnie i tacie Igorka na pożegnanie się z nim i możliwość trzymania go za rączke do ostatich sekund życia…

    napiszę więcej o moim pobycie w Łodzi za kilka dni…

    w odpowiedzi na: Ruszamy!!! #3524
    anijed
    Participant

    witam

    chwilowo mam dostęp więc zaraz piszę

    jesteśmy w Łodzi od 9 lipca a dopiero 22 Igor miał przeprowadzona operację zwężenia tętnic płucnych…. w tej chwili leży na POP w stanie stabilnym ale ciężkim,dziesiaj nawet mimo tego że jest cały czas pod respiratorem musiał być reanimowany i wprowadzony w spiączkę farmakologiczną

    lekarze powtarzają,że Igor jest ciężkim przypadkiem z powodu niedomykającej się zastawki trójdzielnej w prawej komorze…. załamują ręce i każą czekać

    ”cierpliwości” to ulubione słowo lekarzy

    w odpowiedzi na: Ruszamy!!! #3521
    anijed
    Participant

    Kolejny dzień w Łodzi minął spokojnie.Wczoraj lekarz mówił,że Igorek troche małoruchliwy i anemiczny….. no to jestem ciekawa co by powiedział widząc go dzisiaj.Dużo się ruszał,uśmiechów nie było końca no i nie spał cały dzień tylko z szeroko otwartymi oczami słuchał co mama z tatą do niego mówią…. takie chwile baardzo cieszą….

    ciekawe co jutro powiedzą nam lekarze,może wreszcie zdecydują co dalej…

    w odpowiedzi na: Ruszamy!!! #3519
    anijed
    Participant

    to znowu ja

    dzisiaj zdałam sobie sprawe jak wiele dają ciepłe słowa…. kilka słów pomocy i rady pielęgniarki,która dzisiaj zajmowała się Igorkiem sprawiły,że dostałam zastrzyk wiary i nadzieji,że wszystko będzie dobrze…..

    jeden dzień załamka,a drugi wielka nadzieja że będzie dobrze i wszystko się uda.

    W poniedziałek kolejne echo serca i konsultacje lekarskie…. czekamy…

    w odpowiedzi na: Ruszamy!!! #3518
    anijed
    Participant

    Jesteśmy z Igorkiem,ale lekarze pozbawiaja nas wiary w zakończone powodzeniem leczenie.Dzisiaj dowiedzieliśmy się,że nasz chłopak nie zakwalifikował się do pierwszej operacji…. póki co podają mu inne,nowe leki i czekają na poprawę… lewa komora niesprawna,a prawa ma uszkodzoną zastawkę no i jak już wspominałam pomniejszoną aorte…. jest zle ale nadzieja umiera ostatnia….

    w odpowiedzi na: Ruszamy!!! #3516
    anijed
    Participant

    pakujemy się i jedziemy do Igora….

    w nocy troszke mu sie pogorszyło…. musiał dostać moczopędne leki bo nerki troche zastrajkowały

    myśleliśmy,że wytrzymiemy do poniedziałku z dala od Małego,ale nie damy rady zostawić go na tak długo

    Jedziemy do Łodzi bo jednak na miejscu to na miejscu.

    w odpowiedzi na: Ruszamy!!! #3514
    anijed
    Participant

    Witam ponownie

    Wczoraj Igorek pojawił się w Łodzi

    Pierwsze badania dodatkowo wykryły zwężoną aorte (ma tylko 2 milimetry).

    Lekarze tylko powiedzieli że muszą przedyskutować metodę leczenia……

    Teraz ja z mężem w domu a Mały 350 km od nas całkiem samiuteńki… serce mi pęka,ale nie stać nas na opłacenie tak długiego pobytu w hotelu ,a spanie na podłodze kilka dni po cesarce chyba nie jest wskazane.Do Igorka dołącze dopiero w poniedziałek…. Teraz tylko pozostały nam codzienne telefony do sekretariatu kardiologii aby sie dowiedzieć na kiedy ewetualnie będzie planowany termin operacji.

Przeglądają 13 wpisy - 1 przez 13 (z 13 w sumie)