Główna › Fora › 3 etapowe lecenie operacyjne › Trzeci etap operacji › my czekamy…
- This topic has 97 odpowiedzi, 20 głosów, and was last updated 12 years, 12 months temu by kasia.g.
-
AutorWpisy
-
11 października 2011 o 14:22 #2092EwelinaParticipant
Dziękuje Ci xaleksandrax za ten wpis , nawet nie wiesz jak podniosłaś mnie na duchu . Teraz wiem ze jest szansa zeby bylo dobrze, wiem ze jeszcze moze nas długa droga czekac ale jest szansa. A powiedz mi jak rozwija sie Dominiczka? Bo mi mowili ze po takim wtrząsie pooperacyjnym nie wszystko moze byc dobrze … jak mozesz to opowiedz mi cala historie Dominiczki o ile to nie bedzie dla Ciebie kłopotliwe. Jeszcze raz dziekuje Ci za wpis.
11 października 2011 o 16:57 #2093EwelinaParticipantMOJA EMILKA ODESZLA … ZABRALI MI JA… DLACZEGO TAK SIE STALO? DLSCZEGO AKURAT JA TO SPOTKALO!!! DLACZEGO?!!! KOCHAM CIE MOJA CORECZKO KOCHAM CIE I ZAWSZE BEDE CIE KOCHAC MOJA NAJDROZSZA …MAM NADZIEJE ZE KIEDYS SIE SPOTKAMY I BEDZIEMY JUZ ZAWSZE RAZEM …
11 października 2011 o 19:33 #2094mirusia81ParticipantI tak będzie Ewelina…Pewnie Ci teraz ciężko i źle…i właśnie te pytanie DLACZEGO???Ale widocznie Pan Bóg ją potrzebował i jest tam jej dobrze…Napisz, jak będziesz mogła, jak to się stało w przeciągu kilku godzin…Asencja-myślę, że dobrze zrobiłaś, że przyznałaś się do kataru-może to nic, ale dla Naszych dzieci nie można bagatelizować nawet kataru. Rodzice często o tym zapominają-fakt każdy chce jak najlepiej dla swojego dziecka, ale są też inne, które też są na oddziale, a zarazić się można szybko….Synek szybko wyzdrowieje i w pełni sił pójdzie na operacje.Powodzonka….
11 października 2011 o 20:03 #2095AnonimNieaktywneJa sie nei boje nie przyznawac jak jest lekki i początek od kiedy Pani Dr nie kazała nam sie przyznawac przy anestezjologu oczywiscie wzcesniej badała Dome i nic poza poczatkiem kataru nie dolegało Crp było ok.
Ewelina
Bardzo mi przykro Dlaczego? tego niewie nikt
Nie dawno odszedł Ksawcio B syn Kasi takze HLHS równiez nie długo po operacji.
Nie moze byc z Tobą ale nie cierpi i juz nigdy nie bedzie cierpiała , bardzo chciałas i chcesz zeby była z Tobą
zyczę Ci zebys znalazła ukojenie w bólu.
Moja Dominika przeszła bardzo długą droge i jeszcze bardzo długa droga przed nami to wieloetapowe leczenie które nie gwarantuje niczego…
Zazdroszcze rodzicom których dzieci przechodzą leczenie bez większych komplikacji a jednocześnie sie ciesze ze im sie udało i chciałabym zeby i nam sie udało. Moze kiedys…
12 października 2011 o 06:31 #2096asencjaParticipant[*]
12 października 2011 o 06:56 #2097oleczekParticipant[*] Aniołku śpij słodziutko.
Ewelinko jedyne pocieszenie dla Ciebie to to, że Twoja malutka księżniczka już nie cierpi, była bardzo dzielna, dużo przeszła, walczyła do końca. Teraz jest z aniołkami, które się nią zaopiekują, a kiedyś tam się spotkacie…Trzymaj się kochana, będę się modlić za dusze Twojego aniołeczka:*
12 października 2011 o 06:56 #2098kasia mama wiktoraParticipantEwelino bardzo współczuję… Nie na taki koniec leczenia czekamy u naszych dzieci… Brak słów…
12 października 2011 o 10:49 #2099kasia.gParticipantEwelina, nie ma słów, które byłyby tu na miejscu… Strasznie mi przykro, nie można się pogodzić z faktem, że nasze dzieci odchodzą…
Mój synek odszedł 2 września, na drugi dzień po operacji, żył 13 dni. Mimo że minęło kilka tygodni, jest mi bardzo ciężko i tak już pewnie będzie.
Jak mantrę powtarzam sobie, że już nie cierpi, że lepiej teraz, jak miałoby go zabraknąć nagle za kilka lat, że kiedyś się spotkamy…
Życzę Ci dużo siły.
[*] Emilko…
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.