Olafek tez już rusza bo boju.

Główna Fora Poznajmy się! Olafek tez już rusza bo boju.

Przeglądają 15 wpisy - 1 przez 15 (z 21 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #1497
    gierowa
    Participant

    Więc Olafek już się urodził 26.07 przez cc, waga 3600 odrazu przewieźli go do prokocimia. Wczoraj jakaś lekarka powiedziała ze dopiero w poniedziałek się dowiemy kiedy będzie operowany i ze jest słaby i mało je, chociaż jak tatuś zaczął karmić to zjadł wszystko. Nie leży w żadnym inkubatorze sam ładnie oddycha, ale chyba przed operacja tak jest? Piękny chłopczyk, czekamy na decyzje lekarzy i postaram się informować na bieżąco.

    #3537
    MamaFranka
    Participant

    Hej,

    Naszego Franka przewiezli do Prokocimia z Wroclawia w 5 dobie. Dotarl w piatek o 15.30 do szpitala. W poniedzialek o 9.20 zegnalismy sie z nim pod sala operacyjna. Olaf pewnie lezy na kardiologi w sali dla niemowlat. Nasz maly tez tam lezal. Tam byly takie otwarte inkubatory. Tlenu nasz maly tez nie dostawal. Dopiero po operacji mial tlenoterapie.

    Ja nawet nie wiem ile Franek jadl przed operacja. Pewnie tez nie duzo. Najwazniejsze, ze Olaf je sam. Jak sobie poradzi po operacji z samodzielnym jedzeniem to popracujecie nad tym ;). Moze wystarczy butelke zmienic na inna ;)

    W kazdym badz razie zycze powodzenia. Kciuki zacisniete!!

    #3538
    gierowa
    Participant

    Byłam dzisiaj u Olafka i teraz już wiem ze jestem przerażona tym wszystkim, nawet niewiem co do mnie mówili lekarze… Jego stan się trochę pogorszył ale to podobne naturalne przy tej wadzie, podlaczyli mu sonde bo podobno nie jadł ale dzisiaj pięknie jadł i będzie miał ja odlaczoną, i wiem ze przepływy są słabe wogule nie rozumie co oni do mnie mówią….muszę się zebrać i mieć ta sile bo niewiem jak ja to wszystko zniose, jestem przerażona.

    #3539
    MamaFranka
    Participant

    Gierowa Franek ma juz 3,5 miesiaca, a ja dopiero w ten weekend studiowalam budowe serca i jego wady. Wczesniej to dla mnie tez bylo niezrozumiale.

    Moze sobie poszukasz w internecie o sercu i krwiobiegu to bedzie latwiej. Zawsze tez mozesz poprosic lekarzy o wyjasnienie.

    Musisz byc teraz silna dla Olafa!

    #3540
    JustynaK
    Participant

    Gierowa u nas bylo tak, że najgorszy był dzień operacji i nie zapomnę tego dnia do końca zycia jaką moge ci dać radę hmmm może kilka o którrych ja zostałam uprzedzona za późno: 1. Moment odprowadzania dziecka a raczej maszerowania za wózkiem który pielęgniarka prowadziła do windy a potem na salę operacujną jest okropny weź i sobie i mężowi paczkę chusteczek bo ryczy się tak, że nie widzisz gdzie idziesz (my myślelismy że to będzie jakieś przewożenie w inkubatorze a tu zawiniątko w wózeczku patrzące na nas żywymi oczkami)2. Nie wiem co wy usłyszycie przed operacją my usłyszeliśmy ,,…o ile przeżyje operacje” te słowa gruchnęły nam w głowie tak, że patrząc na małego w windzie w tym wózku oboje mieliśmy świadomość, że widzimy go ostatni raz – ponoć to są słowa tzw.asekuracyjne lekarzy i mówią tak każdemu bo boją sie osądów rodziców także spokojnie każdy to słyszy. 3 Gdy usłyszysz już że trwa dogrzewanie dziecka my usłyszeliśmy to po 4 godz operacji będziecie mogli wejść po 1,5h od zakończenia operacji jakoś tak było u nas no i uświadom sobie jedno dziecko nie wygląda tak jak normalnie, nie poznasz go, jest taką jakby kukłą wentylowaną przez maszyny i opuchniętą aż kwadratową z zasiniałymi oczami i ustami (potem każdy dzień jest lepszy),ale zdaj sobie z tego sprawę bo mąż u mnie nie wytrzymał dłużej niż 5min i był przerażony ja wyjatkowo łatwo to przyjełam dlatego że na internecie poszukałam kilka zdjęć by zdać sobie sprawę co mogę zobaczyć. Oszywiście nie mogę powiedzieć, że mnie nie ruszyło bo rusza każdego. Będzie pewnie przy was stał lekarz operujący i udzieli wam kilka informacji. Padnie pytanie czy coś chcecie jeszcze wiedzieć i tu ciężko wydusić jakiekolwiek słowa nie bardzo wiedząc o co pytać-rada od rodziców ,,Czy poszło zgodnie z planem, co się udało zrobić a co nie?”. Tyle rad od nas jak na początek ;)Dużo sił i spokoju ciągnie się to wszystko i swoje każdy wypłacze ale powolutku jakoś się czlowiek z tym oswaja, ja przestawiłam swoje myślenie, że jestem teraz każdego dnia świadkiem cudu że mały żyje i skończyl miesiąc bez tego wszystkiego nie miałby szans.

    #3541
    gierowa
    Participant

    O Boże jesteśmy po operacji, JustynaK było dokładnie tak jak napisałeś przed operacja byliśmy u Olafka ponad godzinę mogłam go wycalowac potem odbyło się to przewozenie na sale operacyjna, potem najgorsze było to czekanie operacja była od 10:00 przed 14 mogliśmy do synka wejść i go zobaczyć i porozmawiać z lekarzami, usłyszeliśmy ze lekarze są zadowoleni z operacji, ze zrobili to co zaplanowali ze nic ich nie zaskoczyło i ze nic nowego nie wyszło ale nic nie mogą wiecej powiedzieć bo za wcześnie, czekać lub dzwonić, o 17 było bez zmian ale ciagle nic nie mówią…..wierze ze wszystko się uda i mój synek dołączy do tych którym się udało…!!!JustynaK trzymam kciuki i mnóstwo siły dla synka.

    #3542
    gierowa
    Participant

    Noc minęła spokojnie, dzisiaj Olafek był bardziej popuchniety twarz, nożka i raczka, zaczęli go wybudzac i powoli się zbiera, narazie mi nic lekarze nie mówią tylko tyle ze narazie na jego stan pooperacyjny nie mogą narzekać, i jeszcze mało siusia….mam nadzieje ze jak lekarze nic nie mówią to ze idzie ku lepszemu….. Jak było u was?

    #3543
    MamaFranka
    Participant

    Gierowa lekarze nic nie mowia i mowic nie beda. Ja pamietam, ze w szpitalu nam mowili rzeczy typu: idzie ku lepszemu, nie pogarsza sie, stan stabilny bez zmian, trzyma sie dobrze, tak ma prawo byc. Najbardziej optymistyczna wiescia z ust lekarza bylo: mozemy go spokojnie przeniesc na inny oddzial.

    Piszesz, ze malwgo wybudzaja. To dobrze. W krotce pewnie bedzie pierwsza proba odlaczenia respiratora.

    Trzymam kciuki za malego. Oby sie szybko pozbieral.

    #3544
    gierowa
    Participant

    Więc u nas wyszły jeszcze zaburzenia serca ale dzisiaj nam powiedzieli że to może być coś między komorami po operacji i że powinno samo ustapić i na razie to nic nie niepokojącego bo to nie jest regularne i nie częste, dzisiaj maiłam okazje spotkać prof. sklaskiego bo jest na urlopie i przyszedł zobaczyć nowe dzieci i powiedział że tu nie powinno być problemu, mały już sika ładnie, jest karmiony jeszcze przez sonde bo jeszcze jest minimalnie wspomagany przez respirator, podobno piekna kupe zrobił, jeszcze ma trochę brzuch powiększony ale to podobno od tego że po operacji jeszcze wątroba jest powiekszona, w płucach są niewielkie ilości płynów ale nieznaczne, pięknie się do nas uśmiechał, oczka otwierał i za palca ściskał i puścić nie chciał nawet sobie nie zdawałam sprawy jak takie rzeczy mogą cieszyć przy pierwszym dziecku nawet na to uwagi nie zwracałam….

    #3545
    gierowa
    Participant

    My od rana bez respiratora….mam nadzieje ze się mały utrzyma a reszta bez zmian…

    #3546
    gierowa
    Participant

    Wiec od wtorku czyli od 06.08 jesteśmy bez respiratora, już ładnie jemy, kupkamy i sikamy…..z każdym dniem jakieś postępy ;) tylko jedna kroplóweczka została ;) a dzisiaj to już na rękach u mamusi Olafek spędził czas, dalej jesteśmy na IT ale mam nadzieje że już nie długo i będziemy stamtąd zmykać ;))

    #3547
    JustynaK
    Participant

    Jak przeczytałam co u Olafka to aż pozazdrościłam aż niewiarygodne u nas tak to sie ciągnie i juz drugi miesiac nie mam dziecka na rekach tylko glaskam i przygladam sie na niego, respirator nadal i nie zanosi sie na szybkie pojscie do domu.

    #3548
    gierowa
    Participant

    Kochana przyjdzie czas i na twojego synka musi to tylko troszkę dłużej potrwać każde dziecko inaczej dochodzi do siebie a lekarze robią wszystko żeby tym naszym dzieciaczkom jak najlepiej i najszybciej pomóc….u nas w czwartek w nocy pojawiła się krew w żołądku i na nowo podłączyli mu sondę ale dzisiaj stan się unormował i od nowa będzie karmiony butelką, podobno do krwawienia doszło przez aspirynę że rzadko się to zdarza ale się zdarza i zmniejszyli mu dawkę aspiryny….

    #3549
    gierowa
    Participant

    i pojawił się nam płyn w osierdziu dzisiaj i dren założony..;((

    #3550
    JustynaK
    Participant

    Płyny to specjalność Przemka i nie chcą go wypuścić ale nasze są w opłucnych nie w osierdziu. Naszemu podawano w różnych dawkach somatostatyne, ale od kilku dni stała się obojętna i teraz ma pomóc jej minimalna dawka i nowe żywienie także zobaczymy-poki co jest ciagłe odciąganie i powroty na dren.

Przeglądają 15 wpisy - 1 przez 15 (z 21 w sumie)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.