Re: No to się chwalmy :)

Główna Fora Poznajmy się! Nasze HLHSiki No to się chwalmy :) Re: No to się chwalmy :)

#1800
Karolina
Participant

Tak, byłam w Prokocimiu – mieszkałam tam z córeczką niecały m-c, Pola spędziła tam 1,5 miesiąca. Skłamałabym jakbym napisała, że czułam się tam jakbym była na wczasach. Nie będę się wypowiadać na temat bajzlu, czy też organizacji, nie mam ochoty nikogo oceniać, są rzeczy które mi się nie podobały i których uważam nie powinni widzieć ani słyszeć rodzice ponieważ wzbudza to w nas rodzicach niepokój i bezsilność. Widzimy różne sceny które powinny rozegrać się za zamkniętymi drzwiami.Byłam świadkiem kilku dziwnych wg mnie sytuacji, a o innych zostałam poinformowana przez rodziców. Lekarzy praktycznie wszystkich b. szanuję i nic do nich nie mam-widziałam jak walczą o moją córkę, właściwie zawsze gdy miałam pytanie uzyskiwałam odpowiedź, szczególnie gdy byłam na oddziale X uważam że kontakt z lekarzami był rewelacyjny, ponieważ tam gdy był obchód nie trzeba było opuszczać sali. Na oddziale VIII musiałam troszkę bardziej się wysilić ale nigdy na brak inf. nie narzekałam. Pielęgniarki-są różne -choć też nie mam ochoty ani zamiaru ich oceniać. Jedne darzyłam większą sympatią inne nie-jak w życiu-ogólnie moja zasada była taka, żeby się nie spoufalać utrzymywać dystans one były w pracy, a ja byłam po to żeby opiekować się swoją córką. Oczywiście, że czasem myślałam, że nie wytrzymam, miałam wszystkiego dosyć-tam się nikt ze mną nie cackał, to czy rodziłabym dzień wcześniej czy w tym samym dniu na nikim nie robiło wrażenia.Takich jak ja przewinęło się multum przez korytarze tego szpitala-choć skłamałabym gdybym napisała, że wszyscy podchodzili do nas służbowo- zdarzyły się takie osoby, które okazały więcej serca. Przeczytałam wiele opinii o różnych szpitalach, o stosunku służby zdrowia do nas rodziców i do siebie samych i wydaje mi się że wszędzie jest podobnie. Jurek ze swoim synkiem miał dużo szczęścia, znam rodziców u których miało być podobnie ale ich synek złapał niestety infekcję i operacja została odłożona w czasie. To co mnie najbardziej wkurza w polskich szpitalach to niestety brak elementarnych działań przeciwko zakażeniom z zewnątrz- co wszystkim utrudnia życie.

Olu dlaczego idziecie do szpitala??

Dziękuję za trzymanie kciuków, bardzo się nam przyda każdy dobry fluid skierowany w kierunku mojej córeczki. My również trzymamy kciuki-nie wiemy za co ale trzymamy :)

Pozdrawiam