Zapraszam do lektury:
Od tego co i jak jemy oraz na ile sprawnie funkcjonuje nasz układ trawienny zależy około 80 do 90% naszego dobrego zdrowia.
Pożywienie, które zjadamy dosłownie odżywia nasze tkanki (a od ich stanu zależy siła i sprawność organizmu), buduje ciało oraz wpływa na naszą konstytucję emocjonalną. Coraz więcej badań naukowych potwierdza zależności między konkretnymi produktami żywieniowymi, a stanami pobudzenia, agresywności bądź depresyjności. Jedzenie jest zatem podstawową kwestią w budowaniu odporności naszych dzieci, ponieważ wszelkie kłopoty zdrowotne zaczynają się przeważnie od błędów żywieniowych, które znajdują się na samym początku następującego później łańcucha zdarzeń. Warto wprowadzać zdrowe nawyki żywieniowe dla dziecka od początku jego przygody z jedzeniem, ponieważ przez pierwsze 2-3 lata życia układ pokarmowy dopiero dojrzewa oraz kształtują się wtedy przyzwyczajenia żywieniowe przesądzające o tym, co dziecko będzie jadło, kiedy dorośnie. Dobrze zdać sobie sprawę z tego, że dziecko, które będzie przyzwyczajone do słodyczy (słodzonych kaszek, herbatek, ciasteczek itp) we wczesnym dzieciństwie, będzie wybierało ten smak w dorosłości i może być tym samym narażone na cukrzycę. Podobnie dzieci, które dostają we wczesnym dzieciństwie zbyt dużo mięsa (oraz tłuszczów nasyconych), są bardziej podatne w dorosłości na choroby krążeniowe (dane z badań Centrum Zdrowia Dziecka).
My rodzice powinniśmy zrozumieć i przywiązywać najwyższą wagę do sposobu odżywiania naszych dzieci i nas samych, bo przecież powinniśmy być sprawni i zdrowi jak najdłużej. Bardzo chciałabym, żebyście docenili wpływ, jaki ma prawidłowe żywienie na SERCA Waszych dzieci.
Codziennie dajemy Serduszkom lekarstwa, pilnujemy, żeby nie przeoczyć dawki leku, aby podać go na czas. Potraktujmy pokarm, jaki dajemy naszym dzieciom, jako równie ważne LEKARSTWO.
Rozważania na temat związków między odżywianiem a stanem zdrowia należy poprzedzić ogólną uwagą, że zapotrzebowanie na produkty spożywcze jest zindywidualizowane, a nadto zróżnicowane u ludzi zdrowych i chorych. Każdy powinien poznać swoje indywidualne potrzeby, gdyż nawet uniwersalne zalecenia, że należy jadać czosnek ze względu na selen, jabłka ponieważ zawierają pektyny, natkę pietruszki jako bogate źródło witaminy C, a czereśnie ze względu na wiele witamin B5 nie mogą być uogólniane.
Chodzi o takie zestawienie produktów w posiłkach, aby organizm mógł w pełni wykorzystać ich wartość. Prawidłowo zestawiony posiłek powinien składać się z jednego produktu białkowego lub węglowodanowego z warzywami. Jeśli jemy mięso to z porcją surówki z warzyw, jeśli ryż lub ziemniaki, to też z sałatką warzywną. Warzywa należą do produktów łatwo strawnych, w przeciwieństwie do mięsa i ziemniaków wymagających w dodatku innych warunków do trawienia. Jeśli już koniecznie musimy zjeść swoją porcję mięsa z ziemniakami i surówką, to jemy je warstwowo, tak jak Francuzi, a więc najpierw surówkę, później samo mięso, a na koniec ziemniaki lub chleb. Taką kolejność często stosują dzieci. Robią to instynktownie, przez nikogo nie namawiane.
Ale póki co zacznijmy od podstaw – zapraszam do lektury! (kliknij w link).
Ewa, świetny artykuł i i cenne informacje!!!
Choć brakuje mi po prostu kilku pomysłów , jakiś przykładowych zestawów posiłków , jakie każdy z nas mogłaby zastosować w swojej kuchni. Dzięki temu każdy mógłby wyrobić w sobie podstawowe nawyki. z niecierpliwością czekam na Twój następny artykuł (a szczególnie na przepisy) 🙂
Będą na pewno, obiecuję. Mam nadzieję, że powstanie z tego za jakiś czas poradnik dla naszych dzieciaczków. Póki co szkolę się intensywnie i przestałam już tak ufać reklamom produktów dla dzieci i nie tylko, zaczęłam czytać ich skład. Niedługo umówiona jestem z dietetyczką z Instytutu Żywności i Żywienia, mam nadzieję, że będzie to owocne spotkanie.
Podziwiam cię za zapał i zaangażowanie-oby jak najwięcej takich osób – Ewa „odwalasz” kawał dobrej roboty -czekam na dalsze ściągi.
Ja staram się czytać skład produktów -ale czasem idę na łatwiznę i jak czegoś potrzebuję biorę to co jest pod ręką-muszę to zwalczyć w sobie i robić bardziej przemyślane zakupy.
Pozdrawiam i kibicuję :))