Zdrowie Serduszkowej Mamy :)

Główna Fora Zdrowie rodziny Zdrówko mamy i taty też oczywiście Zdrowie Serduszkowej Mamy :)

Przeglądają 8 wpisy - 31 przez 38 (z 38 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #2133
    mamaMaxa
    Participant

    Nie wiem Karolina,jak bylo do konca w sytuacji o ktorej pisalam.Moja wypowiedz dotyczyla raczej postow,tj.niewazne,jakie byloby dziecko,aby tylko zylo.Tzn.dziecko umarlo,ale gdyby przezylo bylby raczej w stanie wegetatywnym.Wowczas to nie altruizm w tej wypowiedzi,ale rodzicielski glod milosci do dziecka i egoizm.

    Tak samo jest w sytuacji kiedy majac rodzice swiadomosc niestety wadliwych genow, roznych wad chca zostac rodzicami wiedzac,ze ich dziecko otrzyma wade i albo nie przezyje,albo do konca swoich bedzie bardzo cierpialo.To tez uwazam za ludzki egozim.

    Co innego kiedy z jakiegos powodu dziecko stanie sie niepelnosprawne.Kazde moze sie stac, nawet zdrowe bez wad.To juz zupelnie inna sytuacja.

    #2134
    Karolina
    Participant

    nie spotkałam się z podobną sytuacją dlatego się dziwię.

    co do drugiej części wypowiedzi,odn. wad genetycznych i podejmowania mimo tego przez rodziców decyzji o urodzeniu dziecka- to się zgadzam że jest to egoizm.Najbardziej nie rozumiem sytuacji kiedy rodzicom urodziła się jedno dziecko z b. rzadką wadą, a mimo tego decydują się na następne-bo a nóż tym razem będzie zdrowe-tego w zupełności nie rozumiem. W takich przypadkach rzeczywiście mówi się o bezmyślnej chęci posiadania potomka za wszelką cenę. A potem za bezsilność i cierpienie dziecka obwinia się lekarzy.

    #2135
    mamaMaxa
    Participant
    #2136
    Karolina
    Participant

    Rzeczywiście,nie rozumiem nadgorliwości lekarzy-miejmy nadzieję, że w takich przypadkach góry nie bierze walka o jak najwyższe statystyki urodzenia żywych noworodków.

    Ewidentnie w tym przypadku lekarze popełnili błąd- czym się kierowali-nie wiem-czyżby nie był osoby która podjęłaby decyzje o zakończeniu akcji reanimacyjnej?

    #2137
    kasia2511
    Participant

    W przypadku mojej córki lekarze mówią, ze reanimacja trwała 2 h, ale nie wiem jak to wyglądało. Wydaje mi się, że odzyskiwała tętno i traciła pewnie dlatego trwało to 2h.Teraz mam olbrzymi strach przed następną ciąża. Lekarze zapewniają, że w przypadku gdy nie ma w rodzinie wad serca to HLHS mojej córki był przypadkiem ale i tak się boję. Z drugiej strony chciałabym jeszcze raz spróbować zajść w ciąze i wiem, ze jakieś ryzyko jest. Co człowiek ma zrobić?Czarna dziura. Każde wyjście złe.

    #2138
    mamaMaxa
    Participant

    kasia2511 cale zycie to ryzyko.Ryzykiem jest jazda samochodem,ryzkiem jest plywac w morzu,itd.Nic nie dzieje sie przypadkiem.

    Ja mam dwojke zdrowych dzieci,wiec nie jest powiedziane,ze kolejne dziecko bedzie z wada.

    Duzo moich kolezanek przeszlo poronienia.Bardzo to przezylo,gdyz plody prawodopodonie byly uszkodzone.To taka naturalna selekcja niestety organizmu.Teraz jednak maja po dwojke, trojke dzieci zupelnie zdrowych.Strach bedzie TObie towarzyszyl zawsze z chwila kiedy bedziesz mama.Dajac komus zycie stajemy sie odpowiedzialni za dana osobe i juz nigdy nie bedzie owej psychicznej wolnosci

    Pomysl sobie o 15letniej corce,jak wychodzi na dyskoteke.Ja chyba dostane zawalu :)

    #2139
    kasia2511
    Participant

    mamoMaxa ładnie to napisałaś. Masz rację. Dostanę zawału gdy będe musiała puścic moją córkę na dyskoteke. Wiem powoli co czuły nasze mamy, kiedy nas wychowywały.Powiem Ci jeszcze, że długo trwało zanim zdecydowałam się na to pierwsze dziecko. Nie miałam tego instynktu macierzyńskiego i w końcu podjęłam tę decyzję. Powiedziałam sobie, że chyba to już czas.Teraz gdy straciłam dziecko ten instynkt macierzyński uderzył we mnie z podwójną siłą. Mam tak silną potrzebę posiadania dziecka, że aż nie wiem skąd to się wzięło.Dziwne te uczucia.

    #2140
    mamaMaxa
    Participant

    Po urodzeniu pierwszego dziecka mialam uczucie strachu,ze cos moze sie stac.Kazda minuta bez niej byla jak wiecznosc.To bylo chore,bo czulam,ze psychicznie nie dam rady.Dodatkowe minuty w pracy sprawialy,ze czulam sie jak gorsza mama.Pozniej to przeszlo na szczescie,szczegolnie,jak zdecydowalam sie na drugie.

    Przy Maxie przed urodzeniem kupilam psa na swoj instynkt i naprawde wniosl wiele ciepla.Przestalam myslec tak o porodzie,a zajelam sie nim czekajac na rozwiazanie.

Przeglądają 8 wpisy - 31 przez 38 (z 38 w sumie)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.