witamy :)

Główna Fora Poznajmy się! witamy :)

Przeglądają 7 wpisy - 76 przez 82 (z 82 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #1993
    Aska
    Participant

    Kasiula wielkie wyrazy współczucia:(:( …(*)dla Malutkiej….jesli chodzi o cewnikowanie to Oskar nie mial wogole cewnikowania a jestesmy po drugim etapie oby tak dalej…

    #1994
    kasia mama wiktora
    Participant

    Wiktorek również nie miał cewnika przed I etapem. .Kasiu a ty nie zostałaś poinformowana z jakiego powodu był potrzebny ten cewnik?

    #1995
    kasia mama wiktora
    Participant

    Wiktorek również nie miał cewnika przed I etapem. .Kasiu a ty nie zostałaś poinformowana z jakiego powodu był potrzebny ten cewnik?

    #1996
    kasia2511
    Participant

    Lekarze mi powiedzieli, ze raz dziecko bardzo się spociło i bardzo płakało dlatego zdecydowali się by zrobić cewnikowanie no i po nim mała sobie nie poradziła. Pewnie macie rację, że lekarze wiedzą lepiej ale gdy traci się dziecko to człowiek szuka przyczyn i zaczyna ,,gdybać”Wiedziałam, ze to bardzo ciężka wada ale nasza mała gdy się urodziła była taka silna dostawała tylko prostin i to najmniejszą dawkę, jadła z butelki sama oddychała uważałam, że da radę i przejdziemy przez tę operację i nagle odeszła.

    #1997
    mamaMaxa
    Participant

    Kasiu2511 ja wiem,ze szukasz przyczyny.Pewnie kazda z nas by szukala i pytala Dlaczego????nie szukaj przyczyn w sobie na pewno.Chcialas dobrze dla malej i ufalas ludziom, ktorzy powinni Tobie pomoc.Byc moze tak musialo byc,a byc moze nie.Tego juz sie nie dowiemy.W przypadku naszych dzieci jest tak,ze nawet jak lekarze popelniaja bledy nikt nam tego nie powie.Zawsze mozna powiedziec,ze serce nie wytrzymalo- w koncu to wada smiertelna.

    Dobrze,ze piszesz o tym i przekazujesz swoje spostrzezenia.

    Max radzil sobie dobrze po operacji.Nie byl karmiony,bo juz wiedziano,ze czeka go operacja.Przed dwa dni byl na samych kroplowkach,wiec nie wiem czy by sie pocil.Byl silny i lezal na kardiologii podlaczony do prostinu.

    #1998
    kasia mama wiktora
    Participant

    U nas było odwrotnie nikt nie dawał nam większych szans że Wiktor wytrzyma do operacji gdyż jego stan był bardzo ciężki. Lekarze jednak robili wszystko co mogli i pomimo długiego dochodzenia do siebie dał radę. Także niezbadane są wyroki boskie…

    My mamy HLHSikow nigdy nie możemy być niczego pewne jednak wierzymy że dzięki tym operacja nasze dzieci mają szansę na normalne życie…

    #1999
    Ola
    Participant

    Zgadzam się z mamaMaxa, nie wolno Ci wątpić w siebie. Niestety nie jesteśmy lekarzami, nie mamy wpływu na wiele rzeczy, ale chcemy dla naszych dzieci jak najlepiej.

    Czasami się nie udaje, i wtedy boli, ale nie wolno Ci się teraz poddawać.

    Życie ciągle nas zaskakuje i warto czekać na to nowe, może dobre, może złe.

Przeglądają 7 wpisy - 76 przez 82 (z 82 w sumie)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.