sepsa

Główna Fora Poznajmy się! sepsa

Przeglądają 6 wpisy - 1 przez 6 (z 6 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #1461
    KAg
    Participant

    Nasza coreczka zmarla na ligocie po 2 sepsach, trafila tam tylko na obserwacje, podobnie jak wiele innych dzieci, ktore skonczyly jak ona. Zlozylismy juz zawiadomienie o podejrzeniu popelnienia przestepstwa do Prokuratury i zlozylam zeznania. Teraz zbieram swiadkow. Nie mozemy poprzestac na narzekaniu, mysle ze wiekszosc rodzicow zaobserwowala skad bierze sie SEPSA w tym szpitalu. Jestesmy to winni naszej coreczce, wszystkim innym dzieciom, ktore zmarly lub sa niepelnosprawne z powodu sepsy, a przede wszystkim tym dzieciom, ktore dopiero trafia na ligote i maja szanse zyc. Prosze piszcie na [email protected] jesli zdecydowalibyscie sie zeznawac, te dzieciaki Was potrzebuja, same sie nie obronia, Nasza coreczka przeszla 2 miesieczne pieklo, nie mogla dostac nawet lekow przeciwbolowych bo sepsa zniszczyla kazdy narzad w tym watrobe. Rodzice nie odpuszczajcie. Jesli mozna zmienic nasz pozew na zbiorowy to bardzo chetnie to zrobimy. Takie rzeczy dzieja sie w XXI wieku obok nas, codziennie, jak sie okazuje od lat…Bierzcie ze szpitala dokumentacje medyczna jeszcze podczas pobytu dziecka w szpitalu (podanie o wydanie kserokopii dokumentacji medycznej do sekretariatu ) zeby miec jasnosc co dzieje sie z dzieckiem i zeby potem nagle nie zaginela dokumentacja. My dowiedzielismy sie prawdy wlasnie dopiero z dokumentacji. Jesli nagle stan dziecka sie pogorszyl, to jest prawie pewne ze to sepsa (czesto w dokumentacji jako SIRS= sepsa bez udokumentowanego zakazenia), pytajcie o to wprost lekarzy czy to sepsa, zeby poznac prawde. Nie dajcie sobie wmowic, ze zarazilyscie dziecko przy porodzie (choc czasem moze to byc prawda). Zwracajcie uwage czy nie wpisuja zakazenia wrodzonego u dziecka (asekuracja dla oddzialu na wypadek sepsy). Pamietajcie, ze posiewy czesto beda wychodzic ujemne, jesli pobierane sa podczas przyjmowania przez dziecko antybiotykow, co falszuje wynik- to nie swiadczy o braku zakazenia. Nie wierzcie bezgranicznie w to co slyszycie. W statystyki przyczyny zgonu nie wpisuje sie sepsy tylko jej powiklania, dlatego nikt sie nie zastanawia nad skala problemu. Jesli potrzeba 10 rodzin do pozwu zbiorowego to jest pewne ze sie uzbiera, to sa setki dzieci jak nie tysiace przez lata, to sie dzieje niemal kazdego dnia.

    Gdyby rodzice ktorych dzieci wczesniej zmarly z powodu sepsy zglaszali sprawe na prokurature, nasza coreczka prawdopodobnie by dzis zyla zdrowa, Wasze dzieci rowniez. Wiekszosc rodzicow doskonale wie dlaczego sepsa w tym szpitalu jest na skale masowa. Nie zglaszajac tego posrednio przyczyniaja sie do kolejnych tragedii, dajac przyzwolenie. Nie bojcie sie sadow, to my jestesmy pokrzywdzeni, my mamy mowic PRAWDE, a swiadkow jest SETKI, trzeba tylko do nich dotrzec. To nieprawda ze z nimi nikt nie wygra- z nimi nikt nie walczy! To jest do wygrania. Niczym nie ryzykujecie a mozecie podarowac niejedno zycie

    #3122
    KAg
    Participant

    Mój malutki przeszedł operacje tydzień po urodzeniu. Z dnia na dzień było coraz lepiej. Już była decyzja, żeby go rozintubować, ale jednak się wstrzymali. Pewnego dnia zatrzymało mu się krążenie – powód…nikt nie „potrafił” mi odp. Mówili o jakiejś infekcji, ale to był piątek i na bakteriologi nikogo już nie było więc dziecko czekało do poniedziałku, żeby cokolwiek zaczęli robić. Codziennie inny lekarz i inna teoria, że: to jakaś bakteria,ale nie wiedzą jaka, dostaje lekarstwa, ale nie działają, na tą bakterię nie ma lekarstwa itp bzdury. Bez znajomości niczego się nie dowiesz. Okazało się, że to sepsa. Mój maluszek miałby dzisiaj 8 m-cy. Żył 1 m-c. To nieprawda, że czas leczy rany, człowiek po prostu uczy się z tym żyć. Jestem wściekła i zdruzgotana obsługą i warunkami jakie panują w szpitalu w Ligocie!!! Mogłabym napisać długi esej o tym co „wspaniałe” pielęgniarki tam wyprawiają, SZKODA SŁÓW! Trzymam kciuki za wszystkich rodziców, którzy muszą przez to przechodzić. Życzę Wam dużo siły i wiary a Waszym dzieciaczkom dużo zdrówka!

    #3123
    agula888
    Participant

    Witaj KAg!!

    Masz racje czas nie leczy ran mój malutki nie żyje już 6 tygodni i ja dalej nie mogę się z tym pogodzić. Zbliżają się święta ale dla mnie te święta nie będą radosne. Próbuje sobie jakoś poradzić jeżdżę do znajomych żeby nie myśleć czytam ale to nie pomaga wydaje się że popadam troszkę w depresję jest strasznie. Mój synuś tez nie wiadomo na co zmarł muszę jeszcze poczekać na wyniki sekcji ale też obawiam się że to sepsa.Trzymaj się kochana wiem co czujesz. A rodzicom którzy będą to czytać radzę abyście pilnowali lekarzy na każdym kroku jakieś niepokojące obawy to poproście o konsultację innego lekarza bo według prawa pacjenta macie takie prawo Lekarz wojewódzki ja żałuję ze nie wiedziałam tego wcześniej. Ale tak naprawdę patrząc na cierpienie dziecka rodzic jest bezsilny Pozdrawiam wszystkich i życzę wesołych świąt

    #3124
    Ewelina
    Participant

    W moim przypadku jest tak samo , czas wcale nie leczy ran . Cały czas się zastanawiam czemu moje dzieciątko musiało odejść ??? Dziś wigilia a ja od rana płaczę … jak byłam w ciąży to wyobrażałam sobie nasze pierwsze święta i wogóle…. To tak bardzo boli … To będą najbardziej smutne święta w moim życiu … Ale Wam życzę dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności, pozdrawiam.

    #3125
    milana9
    Participant

    trzymajcie się jakoś.wiem, że nie ma słów pocieszenia, ale myślę o was.

    #3126
    KAg
    Participant

    Kochani jak przeżyłyście święta? Bo my z mężem tragicznie. Płakaliśmy jak małe dzieci. Na dodatek na wigilię moja teściowa zaprosiła kuzynkę, która jest w ciąży!!!! Dla nas nie było świąt :(

    Agula888 napisz jak już będziesz miała wyniki sekcji. Zresztą czy teraz to takie ważne… Jak pojechaliśmy do szpitala po kartę zgonu to był już przygotowany dokument o odstąpieniu od sekcji. Chyba myśleli że w tym szoku to podpisze, ale ku ich zaskoczeniu nie podpisałam i wręcz zażądałam sekcji. Lekko im miny zrzedły i jeszcze kilka razy zapytali czy aby na pewno! Po tych wszystkich nieprzyjemnych formalnościach mój mąż poprosił o rozmowę z ordynatorem i wtedy zapytał o prawdziwą przyczynę śmierci. Z trudem ale powiedział. Nie odebraliśmy wyników sekcji, nie potrzebujemy tego, to już nic nie zmieni…

    Pozdrawiam

    Aga

Przeglądają 6 wpisy - 1 przez 6 (z 6 w sumie)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.