Główna › Fora › Poznajmy się! › Przyczyny powstawania wady
- This topic has 16 odpowiedzi, 10 głosów, and was last updated 11 years, 8 months temu by Ola.
-
AutorWpisy
-
8 września 2010 o 20:11 #1404mamaMaxaParticipant
Wiem,ze to temat na ktory nie znajdziemy odpowiedzi,ale …
Jestem mama trojki dzieci.Dwojka jest zdrowa.Wszytskie trzy ciaze przebiegaly bez zagrozenia poronieniem lub tez nie bylam na tzw.podtrzymaniu.
Z corka przeszlam silne przeziebienie w 5 tygodniu,a potem powiklanie w postaci zapalenia oskrzeli i urodzila sie zdrowa.
Jak bylo z Maxem prawie podobnie.Ciaza zaplanowana,wiec wiedzialam co moge,a co nie.Przy wszytskich ciazach bardzo wymiotowalam prawie do 7 miesiaca.Z Maksem bylo apogeum.
W 5/6 tygodniu lecialam samolotem.Pozniej w 6 tyg.poszlam na USG i lekarz nie widzial serca-moze to byl juz znak.Dwa dni pozniej bylo juz widoczne.Trafilam jednak do szpitala z powodu niepowsciagliwych wymiotow.Dostawalam leki przeciwwymiotne,bo nie przyjmowalam nawet lyzki wody.
Zastanawiam sie czy one nie zaszkodzily:() reszta przeiegala juz prawidlowo.
Nie robilam zadnycn badan genetycznych nigdy.U mnie w rodzinie nie bylo wad wrodzonych serca.U mojego meza podono zmarlo roczny brat mojej tesciowej,ale nikt nie wie na co.
60 lat temu mogl nawet na grype.
8 września 2010 o 20:29 #2643JurekKeymasterHeh ciekawy temat, nie powiem.
U nas Franek urodził się 5 lat temu zdrowy jak byk. Żona w ciąży czuła się ok. Kilka razy miała opryszczkę (zimno). Z Antkiem było podobnie tyle, że w 13 tygodniu (o ile pamiętam) na USG lekarz nie był pewien obrazu i wysłał nas na ECHO. Wykryto HLHS. Zrobiliśmy genetykę i nie wykryto żadnej wady poza HLHS. W rodzinie wszyscy zdrowi, a przynajmniej nie chorowali na serce. Ludzie umierali, ale nikt nie robił sekcji więc przyczyny zgonu członków rodziny sprzed 40 lat nie znam.
W zakładzie genetyki od razu zapytali nas, czy żona przechodziła w ciąży opryszczkę. Zamurowało nas bo rzeczywiście przechodziła. Pani genetyk zasugerowała winę po stronie wirusa opryszczki… Bogu dziękować, że Frankowi nie zaszkodziło…
9 września 2010 o 06:58 #2644mama OskiegoParticipantTak,i ja słyszałam ,że wirus opryszczki jest taki „wredny”. Ja nigdy nie miałam opryszczki,natomiast w ciąży z Oskarkiem przechodziłam bardzo silne przeziębienie,tak silne,ze na oczy nie widziałam,dostałam antybiotyk bezpieczny dla kobiet w ciąży.Ale być może wirus ,który mnie zaatakował spowodował wadę serca,nie wiem.W ciąży z pierwszym synem Dawidem tez miewałam infekcje i silne bóle głowy a urodził się zdrowy jak byk.
W rodzinie mojej i męża nigdy nie było wady serca u nikogo.Dwoje dzieci mojej babci(a miała ich 10cioro:) zmarło w czasie wojny,ale oczywiście nikt nie wie z jakiego powodu,być może właśnie zwykłej grypy czy zapalenia płuc,nie mam pojęcia.
9 września 2010 o 07:46 #2645aniapopstarParticipantJa całą ciążę przeszłam wzorowo, no poza atakiem kolki nerkowej pod koniec ciąży. Zosia urodziła się duża 3720 a ja jestem drobna i uciskała mi na moczowody, straszny ból… co miesiąc miałam usg i w szpitalu przy kolce też miałam dokładne badania i nikt nie zauważył wady serduszka. Nie robiliśmy badań genetycznych, w naszej rodzinie, mojej babci siostra miała dziecko z wadą serduszka. Z opowiadań babci wiem, że zmarł jak miał 5 lat i nie przeszedł żadnej operacji. Niestety nie mam kontaktu z siostrą babci i nie znam szczegółów, nie wiem czy wada była wrodzona czy nabyta. Może warto wybrać się do poradni genetycznej skoro wada serca była w rodzinie?
9 września 2010 o 08:26 #2646KarolinaParticipantja także całą ciążę przeszłam b. dobrze zarówno pierwszą jak i drugą-praktycznie żadnych dolegliwości-raz miałam katar ale to już było po 3 m-cu. Dziecko planowane-jadłam tylko i wyłącznie produkty zalecane. Pracowałam do 8 m-ca-czułam się świetnie.
Robiłam wszystkie specjalistyczne USG w każdym trymestrze + dodatkowe podczas wizyt u lekarza-na żadnym nic niepokojącego nie wyszło.
U mnie w rodzinie babcia zmarła na zawał serca natomiast w rodzinie od strony męża było dziecko z dziurą w sercu.
9 września 2010 o 09:53 #2647OlaParticipantU mnie też było książkowo. Wszystko ok. Wada Julki jest wada ewolucyjna, mam nawet zdjęcia z 18 i 24 tygodnia z sercem o prawidłowej czterojamowej budowie. Naprawde wyraźnie wszystko widać. Pępowina trójnaczyniowa. Ale w tym czasie mój syn przeszedł ospę i to prawdopodobnie doprowadziło do ukrytej infekcji wewnątrzmacicznej i zwężenia zasstawki aorty – ale nikt tego nie potwierdzi, to jest po prostu prawdopodobne. W rodzinie męża w 3 pokoleniu wstecz zmarło dziecko (u siostry babci męża) oczywiście nie wiadomo z jakiej przyczyny. Zgon w 2 tygodniu życia – możliwa jest więc wada serca, ale tez wszystko inne
Sklaniam sie ku teorii jedej wielkiej loterii i tego, że wada jest następstem spontanicznej mutacji genów i nie mamy na to wpływu – przynajmniej na dzien dzisiejszy.
9 września 2010 o 11:45 #2648kasia mama wiktoraParticipantU nas tez nic nipokojącego w czasie ciąży się nie dzało. Zero jakichkolwiek infekcji itd. Z tego co wiem u mojego męża kuzynowstwa były 2 przypadki dziurek w sercu…
9 września 2010 o 15:40 #2649mamaArnoldzikaParticipantJa mam 3 dzieci Arnoldzik w brzuchu 4 -rty ,porzednie ciaze ok bez zadnych komplkacji ,bez chorob w ciazy – poprostu nic.Ale ze strony meza jego mlodszy brat urodzil sie z choroba dawniej nazywana Rogera,czyli z ubytkiem miedzykomorowym.Ale z wiekiem sama sie jakby zasklepila .Ale czytam jak piszecie o opryszczce i faktycznie moj maz ma ja czasami ,tesciowa rowniez i moja srednia corka takze czasami ja miewa.Ja nie mialam nigdy,i pozostala dwojka dzieci rowniez nie.Ale przeciez jakos bakteria mogla sie dostac do plodu prawda?Ciekawe na prawde.Ale co tu dociekac jak juz jest ta wada prawda?
9 września 2010 o 16:51 #2650JurekKeymasteropryszczka to wirus, nie bakteria. Podobno jak sie go złapie to siedzi w człowieku do końca życia i uaktywnia się w momencie osłabienia organizmu. Jeżeli nigdy nie miałaś na wardze tzw. zimna to być może wogóle nie jesteś nosicielką wirusa.
Ospa chyba też jest groźna dla płodu
9 września 2010 o 18:16 #2651ania_jParticipantMoja ciąża też przebiegała bez żadnych komplikacji. Nie byłam chora, przeziębiona, nie brałam żadnych leków. A opryszczki nigdy nie miałam. W rodzinie mojej i męża też nikt nigdy nie chorował na żadną wadę serca. I skąd to wada? Niestety nie wiadomo… Może kiedyś jakaś mądra głowa wpadnie na przyczynę…
Ale jak to jest, że dzieci pijaków, narkomanów itp. najczęściej rodzą się zdrowe, a dotyka to ludzi, którzy bardzo dbają o siebie… na to pytanie chyba nigdy nie znajdę odpowiedzi…
9 września 2010 o 19:41 #2652JurekKeymasterAniu, to nieprawda. Wśród pijaków i narkomanów chorych dzieci rodzi się więcej (statystycznie). Więc nawet nie szukaj odpowiedzi. Prawdą jest natomiast to, że dzieci z taką wadą jeśli urodzą się w zdrowej rodzinie mają szansę normalnie żyć. Z tego punktu widzenia to szczęście, że te dzieciaki mają takie dbające o nie mamy jak Wy.
9 września 2010 o 20:36 #2653KarolinaParticipant……….i tatusiów
9 września 2010 o 21:02 #2654KarolinaParticipantja się staram nie zastanawiać Dlaczego!? Przyjęłam i pogodziłam się z chorobą dziecka. Staram się żyć normalnie i właśnie tak jak Jurek napisał cieszę się, że Pola trafiła do naszej bandy i że ma szansę na normalne życie
10 września 2010 o 06:04 #2655ania_jParticipantJak się dowiedzieliśmy o wadzie to oboje ryczeliśmy jak bobry. Ja oczywiście byłam tym większym bobrem:-) Ale wytłumaczyliśmy to sobie tak, że ta choroba musiała na nas trafić, bo Ktoś tam na górze wiedział, że my sobie z tym poradzimy i pomożemy naszemu maluszkowi. Poza tym to mogło spotkać tylko dobrych ludzi, którzy mogą stawić czoła chorobie…. I już więcej nie pytaliśmy „dlaczego”…
10 września 2010 o 06:27 #2656KarolinaParticipantja cały czas tak myślę,tylko czasem się zastanawiam czy robię wszystko tak jak należy i czy jeszcze coś powinnam zmienić w sobie.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.