Mój mały ma 2 lata i od może pól roku próbuje innego jedzenia poza mlekiem. słoiczki dawałam mu jak skończył pól roku z marnym efektem, potem normalne jedzenie – tez kiepsko. dławił się, wymiotował i zwyczajnie nie chciał jeść. teraz jest różnie – generalnie lubi mleko, wiec do mleka dostaje codziennie żółtko, kaszkę, oliwę, nawet słoiczkowe mięso.
poza tym zje zupkę – niestety butleką bo ma wstręt do łyżeczki. zje tez inne konkrety ale nie jest tego dużo. próbuje mu wyłączyć mleko mając nadzieje ze zje więcej normalnego jedzenia ale to nie działa. niestety poza mlekiem nie pije wystarczająco duzo – pare łyków wody, więć dopajam mlekiem. błędne koło. dużo sie w tym temacie napracowałam. teraz je albo na huśtawce, albo w oknie;( ale żeby zjeść coś poza mlekiem musiał po prostu dorosnąć. katorgi przezywałam sprzatając po kilka razy kałuże po nim. małymi kroczkami próbujcie, nic na siłę – ja czasem tak robiłam i niestety efekt odwrotny. może dajcie dziecku jedzenie zeby samo próbowało, mojemu się podoba grzebanie a zawsze coś do buzi trafi. niestety waga słabo mu rośnie dlatego nadal karmię w nocy. u nas jedzenie to był koszmar. wszystko zdominowane przez pory karmienia, wlasciwie prób karmienia. mam nadziej ze wam lepiej pójdzie