Główna › Fora › Poznajmy się! › Nasze HLHSiki › No to się chwalmy :)
- This topic has 142 odpowiedzi, 19 głosów, and was last updated 12 years, 6 months temu by Karolina.
-
AutorWpisy
-
26 sierpnia 2010 o 22:40 #1835KarolinaParticipant
Mam kilka pytań:
Powiedzcie mi, jak u Was wyglądają dzidziusiowe obiadki?
Ja Poli na obiad gotuję,b. gęste zupki-jarzynowe z dodatkiem mięsa i oliwy z oliwek, jarzyny dodaję różne. Wciąż jej gotuje osobno, nie doprawiam i miksuję nie na gładko tak żeby miała coś do pogryzienia.
Czy doprawiacie potrawy? Jeśli tak, to czym i od kiedy zaczęliście?
Ile zębów mają wasze dzieci, mniej więcej kiedy się pojawiały?
Pola ma 10 m-cy i 2 dolne jedynki-mimo tego że jest prawie bezzębna świetnie sobie radzi z gryzieniem.
Czy macie problemy z podawaniem lekarstw? Jak podajecie lekarstwa?
U nas wszystko zależy od humoru-ale z reguły rano podaję łyżeczką a wieczorem strzykawką, powoli przestaje się buntować odkąd zaczęłam podawać Cebion i do rannych jak i wieczornych lekarstw.
Jak pielęgnujecie bliznę?
dziękuję za odpowiedzi
27 sierpnia 2010 o 07:54 #1836OlaParticipantU Julki problem smoczka odpada, bo nigdy go nie używała. Po prostu nie chciała Odruch ssania się u niej chyba wcale nie wykształcił
Od kilku miesięcy je to co my na tzw. obiad , oczywiście dostaje też swoje słoiczkowe dane z mięskiem, żeby było zdrowo Najchętniej je to co 'nieodpowiednie’ dla jej wieku ale lubi deserki mleczne, i nawet z mlekiem się pogodziła.
Ma 12 ząbków, trójki właśnie zamierzają się do wyjścia (od jakichs 3 miesięcy ). W nocy już nie je, więc wieczorne szczotkowanie wystarcza.
Z lekami nie mam kłopotów, nigdy nie miałam z tymi kardiologicznymi. Ostatnio nawet antybiotyk jej 'wchodził’ bardzo łądnie. Po prostu poddała się, wie że mamy nie przekupi Podaję leki od zawsze strzykawką. Julka nie usiedzi w miejscu, więc tak jest bazpieczniej.
Bliznę smarowałam jeszcze do niedawna Contractubex’em, ale od kilku tygodni nie smaruje i jakoś nie widzę wielkiej różnicy. Sama juz nie wiem, czy to pomaga, czy nei. Pewnie tak, ale przecież całkiem jej nie wymaże Uznajmy więc, że zrobiłam sobie przerwę z okazji upałów, bo ważniejsze stało się sypanie pudrem na potówki (na klacie również ).
Julka fajnie już zasuwa na tych swoich małych nóżkach, wogóle mnie zaskakuje ostatnio. Zaczęła np. otwierać szeroko paszczę, gdy widzi coś co lubi (np. żurek, albo winogronka) – nigdy nie myslałam, że to mnie będzie tak cieszyć
27 sierpnia 2010 o 08:04 #1837JurekKeymasterA propos leków, blizn potraw i innych rzeczy
Antek łyka leki chętnie, ale to zasługa żony, która zawsze znajdzie sposób na małego twardziela.
Z wodą jest tak, że nawet wtedy kiedy Antek nie chciał pić z butli, Ewa dawała mu małą łyżeczką ( po łyżeczce co 2-3 minuty)Staramy się żeby pił dużo bo to dobre dla serduszka i nerek.
Potrawy dla malucha gotujemy bez soli i w zasadzie bez przypraw i Antek to lubi. Jedynie mięsko przyprawiamy jakimiś ziołami bez soli.
Blizny nie pielęgnujemy w ogóle. Być może zaczniemy po 3 etapie. Antek to chłopak więc w jego przypadku blizna nie jest tak bardzo istotna. Nie mniej jednak zainteresujemy się tematem dopiero po 3 operacji bo wcześniej nie ma to chyba większego sensu (może się mylę, ale z takiego założenia wychodzę)
27 sierpnia 2010 o 08:09 #1838OlaParticipantTo prawda z tą blizna ( nawet jak teraz jest brzydka to przy 3 etapie ja wytną), ale tu nie chodzi chyba tylko o to co na zwnątrz, w środku jest kilka warstw szwów i to dla nich lekarze zalecają pielęgnację. Oczywiscie nie wszystkie dzieci tego potrzebują, ale nasz lekarz podejrzewał bliznowiec i dlatego starałam sie jak mogłam zmiękczyć to paskudztwo.
Natomiast co do soli, to już różnie na to patrzą, bo np. moja Julka przyjmuje spironol non stop i dla niej sól to nie problem i tak to wysika badania krwi robimy też pod tym kątem ( czy nie ma za mało chlorków – wtedy należy dosalać )
Julce nie podaję wody czystej, zawsze z dodatkiem granulowanej herbatki dla maluszków, bo je po prostu uwielbia i wypija 2-3 150 mililitrowe butle dziennie. Zresztą dopóki nie puchnie, to niech pije ile chce
27 sierpnia 2010 o 09:02 #1839KarolinaParticipantMuszę bardziej zaangażować się w podawanie wody łyżeczką-b. mi zależy żeby nauczyła się pić wodę-ale próbowałam również podawać herbatki i soki ale jej nie nie smakują i pluje nimi na odległość
My smarujemy bliznę kremem No-Scar ale nie maniacko i też uważam, że po 3 etapie trzeba będzie się bardziej przyłożyć.Jak były upały i wzdłuż blizny pojawiała się potówka to ważniejsze było wyzbycie się krostek i wtedy smarowałam miejsca z potówką Sudocremem.
My mieliśmy dosalać mleczko jak byliśmy w szpitalu-musimy zrobić badania żeby sprawdzić czy znowu musimy.
U nas straszna „jazda” była z lekami jak Pola miała rota-wirusa, dopajaliśmy ją wówczas strzykawką, żeby się nie odwodniła i dlatego później nie chciała na nią patrzeć-teraz Poli lekarstwa mają b. zawiesista konsystencję dlatego wieczorem muszę podać strzykawką bo w przeciwnym razie większość lekarstwa pozostanie w pojemniczku w którym je rozrabiam. Wcześniej podawałam łyżeczka i nie było problemu.
27 sierpnia 2010 o 09:38 #1840KarolinaParticipantJeszce co do smoka, to moja siostra której synek nie akceptował tego typu akcesoriów – zapytała mnie a po co tak w ogóle są smoki, siedziałyśmy wówczas razem w restauracji po czym nasze dzieciaki zaczęły okropnie wrzeszczeć – to jej powiedziałam że gdyby nie „odwyk” mojej córki to właśnie bym go użyła-i nie musiałabym teraz skakać miedzy stolikami z Polką na rękach
Dzisiaj kolejna noc bez smoka!!!
W pt w przyszłym tyg. zostawiam po raz 1-wszy na całą noc Pole z babcią i mam nadzieję, że babcia nie wymięknie.Do tej pory zostawialiśmy na kilka godzin-i był „pocieszyciel” ale mam nadzieję że babcia da radę!!
27 sierpnia 2010 o 14:09 #1841aniapopstarParticipantMy dzisiaj pierwszy dzień bez smoka, nawet nie jest tak najgorzej jak przypuszczałam, w południe ładnie spała bez smoczka. Ale boję się co będzie w nocy. Zosia zasypia i śpi ze smoczkiem w buzi, jak jej wypadnie w nocy i nie może go znaleźć to nie zaśnie. Więc doszłam do wniosku, że przeszkadza to trochę: mi bo muszę wstawać żeby odnaleźć smok a jej bo takie pobudki w niektóre noce zdarzają się do 5 razy i nie wysypia się należycie. Co do jedzonka to też gotuję zupki córce osobno ale nie miksuję już tylko zgniatam widelcem, nie solę tylko dodaję zioła, koperek i oliwę z oliwek. No i je już praktycznie dorosłe jedzonko bo to już duża dziewczynka :)16 miesięcy. Nie pije już z butelki.
27 sierpnia 2010 o 15:52 #1842KarolinaParticipantTrzymam kciuki za odstawienie smoka
Może być u Was troszkę trudniej niż u mnie ale myślę że jak nie wymiękniesz to dasz radę U nas naprawdę poszło b.gładko życzę Wam żebyście miały podobnie . Wydaje mi się że trzeba być konsekwentnym i jak już zadecydowałaś to się tego trzymajcie i żeby nikt z najbliższego otoczenia nie próbował ratować Twojej córeczki- to musi być wspólna decyzja. Ja wykorzystałam moment jak mąż pojechał ze starszą córą na kajak i dzięki temu wyeliminował ewentualnych „podlizywaczy” ). W najgorszym wypadku zarwiesz wg mnie góra 2 noce
27 sierpnia 2010 o 18:04 #1843aniapopstarParticipantJestem na to przygotowana, że pierwsze noce będą ciężkie. Pochowałam wszystkie smoki (Zosia miała ich aż wstyd się przyznać ale jak się gubiły to kupowałam nowe i tak się nazbierało. Na razie śpi słodko od 19 i nie obudziła się jeszcze co mnie bardzo cieszy. Postanowiłam i będę twarda bo czym później tym gorzej dla dziecka bo jest bardziej rozumne.
27 sierpnia 2010 o 19:18 #1844KarolinaParticipantTrzymam kciuki )
29 sierpnia 2010 o 11:27 #1845mamaMaxaParticipantMoj Max nie mial smoczka do II etapu.Pozniej pielegniarki mu daly po operacji i zaciagnal jak pijak piwo :)Ja poczekam jeszcze z odstawieniem smoczka,az bedzie starszy.Juz i tak mam nieprzespane noce.Moj starszy mial smoczek do 2,5 roku.Poszlam z nim wowczas do sklepu z toreka smoczkow.Zazyczyl sobie zabawke,wiec dostal ultimatow.Zostawiamy smoczki na półce, a kupujemy zabawke.Zgodzil sie!!! wieczorem oczywiscie placz za smoczkiem.Od razu bylo wytlumaczenie-chciales zabawke to masz.Na drugi dzien juz bylo juz lepiej.Mysle,ze Maxem tez tak zrobie.
Jednak ja mam dosc nieprzespanych nocy.Wstaje od 4 do 10 razy i zaczynam dzien od dwoch kaw
29 sierpnia 2010 o 12:16 #1846OlaParticipantAj, i znowu mój cały elaborat… trafiło
29 sierpnia 2010 o 12:20 #1847KarolinaParticipantA u nas widzę zdecydowaną różnicę co do kwękania w nocy i popłakiwania przez sen- zresztą dopiero mi Aniapopstar uświadomiła, że pojękiwanie przez sen mogło być związane z tym że ona gubiła smoka-a nie raz spała na nim a ja myślałam że mała ma tak nie spokojny sen i byłam przerażona co to będzie -teraz mała śpi odpukać ślicznie-z jedzonka nie zrezygnowała ale nie ma tego kwękania i mojego nieustannego latania do jej łóżeczka i szukania smoka.W tym momencie mała już w ogóle nie pamięta, że coś takiego jak smok istnieje.
Aniupopstar- co u Was?udało się?
29 sierpnia 2010 o 12:55 #1848mamaMaxaParticipantu mnie to nie kwestia smoczka, a mojego cycka.On budzi sie do cyca.Kiedys musze w koncu go odstawic
29 sierpnia 2010 o 13:04 #1849KarolinaParticipantZazdroszczę Ci że karmisz piersią,że Ci się udało utrzymać pokarm Może gdybym wiedział wcześniej o wadzie serca a nie spadłoby to na mnie jak grom z jasnego nieba to myślę, że też bym karmiła,choć nie choć nie wiem czy dałabym radę funkcjonować bez skrupulatnego zapisywania każdego ml.a odciągać i dopiero karmić jest zbyt pracochłonne na dłuższą metę-ile ma Max,niepamiętam?
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.