Główna › Fora › Poznajmy się! › Nasze HLHSiki › No to się chwalmy :)
- This topic has 142 odpowiedzi, 19 głosów, and was last updated 13 years, 2 months temu by Karolina.
-
AutorWpisy
-
22 września 2011 o 12:42 #1880mamciaParticipant
czesc zejsli w warszawie podejma sie operacji to mysle ze nie ma co narazac malej na transport
22 września 2011 o 13:37 #1881EwelinaParticipantA czy w Warszawie jest na tyle dobry szpital zeby moja Malutka miała szanse przeżyć i normalnie żyć ??? Tak bardzo mi jej brak, zwłaszcza ze pierwsza dobe po porodzie była ze mna i o niczym jeszcze nie wiedziałam…. Jak jej moge pomoc zeby było dobrze? Prosze poradźcie mi co zrobić. Czy moge tylko czekać, czy moge jej jakos pomóc?
22 września 2011 o 14:07 #1882eweliedekParticipantJedyne, co można teraz zrobić to tylko się modlić i jeśli to możliwe to być przy niej. Nie trać nadziejii, maluchy mają bardzo dużo sił i jeszcze więcej chęci do życia. Możesz starać się utrzymać pokarm, żeby malutka już po operacji mogła pić lub dostawać przez sondę Twoje mleko. Nam w Londynie już po operacji powiedziano, żebyśmy przynieśli małemu coś z domu np. kocyk, pieluszkę lub zabawkę grającą, którą mały słuchał będąc w brzuchu – chyba chodziło im żeby Alex miał choć namiastkę domu i czuł zapach mamy, co takiemu maleństwu daje poczucie bezpieczeństwa. Możesz zapytać w szpitalu czy możecie jej coś zostawić, bo w Glasgow nie było mowy o niczym z zewnątrz.
22 września 2011 o 14:12 #1883EwelinaParticipanta czemu Wy leczyliście swoje dzieciątko w Londynie ? Ile przeszło operacji? Ijak sie teraz czuje? Ile takie dzieci zyja?
22 września 2011 o 14:21 #1884EwelinaParticipanteweliedek czy mozecie podac mi swoje gg lub numer telefonu bo widze ze Wy duzo wiecie na ten temat , moze dalibyście mi jakies rady . Ja to do wczoraj nawet nie słyszałam o tej chorobie nic . A widze ze Wy macie duzą wiedze na ten temat. DZis caly dzien przeplakalam i nie moge sobie z tym poradzic. Tak bardzo za nia tesknie…
22 września 2011 o 15:32 #1885eweliedekParticipant7922636 – nr gg e-mail [email protected]
Rozumiem Cię doskonale, każdy z nas przeszedł przez to samo, jedni dowiadywali się w ciąży inni tak jak Ty po porodzie, ale dla każdego był to wstrząs. Nasz Alexander ma 20 miesięcy i jest nieznośnym łobuziakiem. Pamiętam doskonale ten strach, który teraz bytuje sobie na dnie serca, bo na co dzień nie ma czasu żeby się martwić o serducho ;o) trzeba pilnować żeby się nie zabił skacząc z tapczanu czy nie rozbił akwarium itp. Operacje przeszedł jak burza, przy 2 operacji doszło do zwolnienia akcji serca ale to mu nie przeszkodziło żeby 2 tyg później być już w domu.
W sumie z tego forum wiem o 33latku w USA, który żyje na swoim sercu, kiedy serducho nie daje rady jest wszczepiany rozrusznik lub jest wykonywany przeszczep serca. Nasze dzieciaki są leczone medycyną, która rozwijała się przez 33lata (chodzi mi o tego gościa z USA) więc myślę, że i one maja spokojnie szanse na starość.
Alex był operowany w Londynie, bo w UK są 2 super szpitale, które specjalizują się w HLHS i Alex trafił do 1 z nich, bo akurat tam było wolne miejsce.
Możesz sobie zobaczyć jego fotki na stronie, którą podałam w tym temacie nieco wcześniej (jakieś 2 strony wcześniej) jak i innych dzieciaczków.
Poczytaj nieco historie dzieciaków to pozwoli Ci nieco się oswoić z tym co was czeka i mam nadzieję podniesie na duchu.
22 września 2011 o 16:03 #1886KarolinaParticipantWitaj Ewelina,
Trzymam kciuki za Twoja córeczkę.
Ja również o wadzie córki dowiedziałam się w drugiej dobie, podobnie jak Ty nie wiedziałam nic o tej chorobie. Doskonale rozumiem co przeżywasz-wiem jaki jest to szok i jaką się odczuwa pustkę i bezsilność,wiem jak boli powrót do domu i widok pustego łóżeczka.
Eweliedek napisała właściwie wszystko to co najważniejsze -w 100% się z nią zgadzam jeśli masz jeszcze jakieś pytania to pisz.
Moja rada- to WIERZYĆ w małą, modlić się, zaufać Bogu.. Całym serem jestem z Tobą nie trać wiary i pamietaj walcz o coreczkę-dopytuj lekarzy co dalej jakie są plany itp.
Jeśli masz ochote to dzwoń mój nr 692469307
22 września 2011 o 16:10 #1887mirusia81Participantnasz malutki urodził się w Gdańsku-miał w Łodzi, ale chciał wcześniej zobaczyć świat i był wcześniakiem-był transportowany razem ze mną w 13 dobę, a operowany w 17 dobę…Gdańsk nie operuje tego typu wad i dlatego…Warszawa je robi i może być problem z transportem…i zgoda, bo Łódź jest przepełniona…my mieliśmy lecieć wcześniej i nam odmówili, potem w grę wchodził Kraków, ale jednak Łódź nas przyjęła…pozdrawiam-będzie dobrze-łzy są naturalne-ale trzeba wierzyć w dziecko-da radę-przekaż jej pozytywne myśli i chęć walki-módl się-Bóg zawsze daje to o co prosimy…z tego co wiem i mówił profesor z Gdańska, to Łódź jest dominującym ośrodkiem pod względem tej wady..ale zdania pewnie są podzielone…pozdrawiam i jestem z Wami…
22 września 2011 o 17:21 #1888EwelinaParticipantA czy ma ktoś może informacje jak wychodzą te operacje w Warszawie ? Jakie ma tam szanse moja dzidzia ? moze znacie kogos kto miała tam operowanego dzidziusia z ta wadą. Nie wiem co mam robic czy dzwonic do łodzi i krakowa czy zostawic córeczke pod opieką warszawskich lekarzy??? Modle się o nią cały czas i wierze w nia . Właśnie ta wiara kaze mi normalnie funkcjonowac choc jest mi bardzo ciężko … Karolinko zapisałam Twój numer , dziekuje ze moge na Was liczyć . Ciesze sie ze sa ludzie którzy chca pomoc i służą radą . dziekuje Wam.
22 września 2011 o 17:48 #1889mirusia81Participanta co mówią lekarze w W-wie? jaki stan jest malutkiej? myślę, że tam też są dobrzy lekarze..transport też działa na niekorzyść dziecka…jakbyś chciała pogadać i o coś zapytać to chętnie pomogę…607611445
22 września 2011 o 18:25 #1890mama kubusiaParticipantjak chcesz to zadzwoń chętnie pomogę 605194875 . Mój synek był operowany w Łodzi.
22 września 2011 o 18:26 #1891mama kubusiaParticipantaaaaa teraz widzę że numery już były podane ale jakby co to pomogę ! powodzonka!!!!!!
22 września 2011 o 18:52 #1892KarolinaParticipantNapisz co mówią lekarze i na kiedy termin oraz w jakim stanie jest dzidziuś? Zadzwonić zawsze możesz ale wydaje mi się, że jeśli mała ma szasę na operację w W-awie w najbliższym czasie i lekarze chcą się jej podjąć to raczej nie ma możliwości przeniesienia dziecka.
Przyajmniej nie spotkałam się z takim przypadkiem.
Eweliedek, zapomniałam napisac ze masz super synka. Kolejny przystojniaczek do kolekcji-ach ta moja Apolonka bedzie miała w czym wybierać )
23 września 2011 o 07:45 #1893EwelinaParticipantKochani dziękuje za numery i pomoc . Na pewno skorzystam . Właśnie jade do Warszawy do szpitala wiec jak wroce to napisze Wam jak wyglada sytuacja, poniewaz narazie sama prawie nic nie wiem . Wieczorem sie odezwe . Dziekuje jeszcze raz za pomoc.
23 września 2011 o 09:51 #1894eweliedekParticipantDzięki, jak już pisałam wasze skarby to takie małe słodziaczki.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.