Główna › Fora › Poznajmy się! › Nasze HLHSiki › No to się chwalmy :)
- This topic has 142 odpowiedzi, 19 głosów, and was last updated 13 years, 2 months temu by Karolina.
-
AutorWpisy
-
29 sierpnia 2010 o 16:37 #1850mamaMaxaParticipant
Max skonczyl rok 24 czerwca.Po porodzie nie mialam chya 5 dni pokarmu i myslalam,ze z tego stresu go nie bedzie.Szpital byl swietnie przygotowany na mamy karmiące piersia i pewnie tez z tego powodu udalo sie go utrzymac.Mialam do dyspozycji pokoj z elektrycznymi pompami i jednorazowe butelki.Mialam tylko tam sciagac i zanosic to specjalnego pomieszczenia.Tam bylo segregowane datami i podawane przez tube Maxowi.On nie mial problemu z ssaniem.Nie meczyl sie, nie pocil.Nigdy pozniej nie mial rurki w nosku.Nie pozwolilam na to.Chcialam,aby byl karmiony butelka moim mlekiem lub tez mlekiem dla niemowlat,ale w sposob naturalny.Poza tym nigdy nie musialam zapisywac ile wypil.Musialam tylko pisac jak czesto je i jak dlugo ssal.Stad tez nie mialam zaniku pokarmu,chociaz teraz je tylko z jednej piersi.To z powodu welflonu w glowie,jaki zafundowal mu lekarz nie majacy pojecia o HLHSie mylac lekko 3 dniowke z sepsa.
To moje 3 dzieciatko karmione piersia i mysle,ze dzieki temu udaje sie tak dlugo.Mamy rodzace dziecko z wada i to pierwsze dziecko moga miec z tym wielkie problemy.
29 sierpnia 2010 o 16:43 #1851mamaMaxaParticipantTutaj nikt mi nie zabranial go karmic przy kazdej mojej infekcji,a mialam ich sporo.
29 sierpnia 2010 o 16:46 #1852OlaParticipantJa karmiłam do drugiego etapu piersią (z przerwami na szpital). Okres pooperacyjny stał sie odpowiednim momentem do ostawienia od piersi. Lekarze nie naciskali, bo Julka była jeszcze dosć słaba. Pokarm skończył mi sie jakieś dwa miesiace później. Nie jest łatwo rozkręcić laktację i utrzymać pokarm w takim stresie i bez dziecka. Ale powtarzałam sobie, że robię to dla niej i jakoś poszło. Jadła moje mleko przez 8 miesięcy.
Ja też musiałam dokładanie zapisywać ile dziecko zjadło, a Julka nie miała wogóle instynktu ssania. Krztusiła się, dławiła, nie umiała ciągnąć, więc butelka odpadała.
Dopiero po 2 etapie nauczyła się pić z butli. Nie trzeba odciagać mleka, by wiedzieć ile dziecko wypiło. U nas zaleceniem było kupić wagę Wazyłam Julkę przed i po karmieniu, różnica to była ilosć zjedzonego z piersi mleka. Njatrudniej było w nocy, żeby jej nie obudzić, ale przeżyliśmy jakoś.
29 sierpnia 2010 o 17:21 #1853mamaMaxaParticipantszczerze to chcialabym go juz odstawic,ale im starszy tym coraz gorzej
Max pije mleko z butelki bez problemu,ale chyba we mnie jest problem.Czuje,ze daje mu to co najlepsze,bo on to uwielbia.Wiem,ze juz nie musi tego dostawac,ale niestety to siedzi w mojej swiadomosci
29 sierpnia 2010 o 18:20 #1854aniapopstarParticipantUdało nam się odstawić smoczka cieszę się bardzo, Zosia lepiej śpi, jeszcze trochę marudzi przy zasypianiu ale pokręci się w łóżeczku i po jakimś czasie zasypia. Także czas powiedzieć smoczkom bay bay i do kosza Co do karmienia piersią ja nie karmiłam Zosi, nawet nie karmiłam jej swoim pokarmem. Już nie pamiętam dokładnie ale chyba przez pierwsze dni po urodzeniu też nie trawiła, później dostawała mieszankę do operacji sondą (lekarz uznał, że lepiej teraz nie zmieniać bo nie wiadomo jak zareaguje na zmianę mleka). Utrzymywałam pokarm odciągałam co 3 godziny ale później miałam z tym problem bo dojeżdżałam do Zosi do szpitala codziennie w jedną stronę ok 2 h drogi, nie miałam już tyle czasu na odciąganie i było go coraz mniej. A po operacji Zosi chyba przez stres zanikł mi całkiem. Ale nie ubolewam jakoś specjalnie nad tym. Mój brat też był od urodzenia karmiony mieszankami i nic mu nie brakuje
29 sierpnia 2010 o 18:32 #1855KarolinaParticipantGratuluję Wam dziewczyny.
Ja karmiłam starszą córkę nie zależnie od tego czy miałam infekcję czy nie-nie wiem co za ciemny lekarz zabrania dziecko karmić przy infekcji.Przecież Ty wytwarzasz przeciwciała i dziecko się uodparnia. Jedynie przy katarze mówiono mi,żeby sobie pieluchę przewiązać-aleja i tak nigdy tak nie robiłam i karmiłam mimo kataru,a córka nigdy nic ode mnie nie złapała.
Przy Polce odciągałam 1,5 m-ca a później jak Pola trafiła z gronkowcem do szpitala to już odpuściłam. Miałam wyrzuty ale wstyd się przyznać, odsapnęłam psychicznie- ja nienawidzę odciągaczy-Olu wymyśl jakieś fajne określenie na odciągacz bo dojarka to chyba za słabe Może gdybym była przygotowana na to, że moje dziecko urodzi się chore zmieniłabym nastawienie- ja się b.męczyłam z jednej strony chciałam a z drugiej ryczałam. Teoretycznie gdybym wytrwała w karmieniu to niby też nie musiałabym zapisywać, tylko ważyć ale nie potrafiłam się wyluzować bez pisania ile zjadła.
Jesteście WIELKIE
29 sierpnia 2010 o 18:46 #1856OlaParticipantJa też wszystko zapisywałam. To rzeczywiście było… okropne. Nie mam niestety żadnego porównania odpowiedniego dla laktatora, bo ja nawet nie narzekałam. Jestem płaska z natury ale już w ciąży przeszłam do dużego C, a potem to chyba DD osiągnęłam. Ściagało mi się calkiem fajnie. Jak już rozkręciłam mleko to ściągałam po 150-200, co dwie godziny. Przy moim niejadku większość wylewałam Najfajniej było w nocy – ale zazdrościłam mężowi, że moze sobie spać a ja muszę odciagać – dobrze że leciało szybko, bo bym się pewnie poddała.
11 stycznia 2011 o 23:24 #1857KarolinaParticipantA ja się chcę pochwalić
Apolonka w dniu wczorajszym postawiła swoje pierwsze kroki!!! Co prawda już dzisiaj stwierdziła że nie potrzebuje aż tak dużej dawki adrenaliny ale „pierwsze koty za płoty”
Pozdrawiam
13 stycznia 2011 o 16:55 #1858aniapopstarParticipantTo super!!! My jutro jedziemy na kontrolę, prawdopodobnie dostaniemy termin na cewnik i badania przed III etapem. Trzymajcie kciuki
14 stycznia 2011 o 14:17 #1859KarolinaParticipantHej, fajnie że się odezwałaś naturalnie że będę trzymać kciuki- pamiętam że zastanawiałaś się nad zmianą ośrodka-jaką podjęłaś decyzje? Jak się miewa Zosia?
Pozdrawiam
15 stycznia 2011 o 10:36 #1860aniapopstarParticipantZosia ma się dobrze, kardiologicznie też dobrze 4 lutego jedziemy na oddział na badania, mają zrobić echo w uśpieniu i holter. Myślałam o zmianie ośrodka bardzo długo ale zostałam przy Katowicach i uważam, że jest to słuszna decyzja. pozdrawiam!!!
17 stycznia 2011 o 17:34 #1861KarolinaParticipantZ pewnością bardzo dobrą decyzję podjęłaś! Bardzo się cieszę, że z serduszkiem Zosi wszystko w porządku. Pola będzie mieć echo 27.01. mam nadzieję że wszystko jest w porządku.
Napisz po badaniach jak wyszły i czy znacie termin 3 operacji.
13 lutego 2011 o 20:05 #1862aniapopstarParticipantCoś tu cicho sza… na forum….
Zosiek po badaniach, wszystko jest super ale wiadomo, że Zosiul kończy w marcu 2 latka i czeka nas cewnik i operacja Fontana. Mam nadzieje, ze ostatnia… Szczegoly we wtorek po kominku. Boszzzz dziewczyny jak ten czas leci….Czy mi tylko sie tak wydaje… Co u dzieciaczkow slychac…
15 lutego 2011 o 21:46 #1863elunia79Participantja nie wiem co bedzie z ruchami mojej Dominiki bo ma 3 miesiace(16 lutego tj. jutro ma urodzinki) i jeszcze domu nie widziala ledwo sie wygrzebala z tego zapalenia pluc,Ale minki robi jak nikt i usmieszki puszcza nie zapomniala czego nauczylimy ja w cieszynie zanim sie rozchorowala raczki ma silne wodzi oczkami za kazdym jest bardzo ruchliwa wiec jakos bedzie tyle az tyle,coz 2 miesiace w inkubatorach, spiaczkah farmakologicznych zrobilo swoje Pozdrawiam
16 lutego 2011 o 11:37 #1864KarolinaParticipantNie ma co dramatyzować- powoli i z tym sobie poradzicie-trzeba wziąć poprawkę na to ze nasze dzieciaki są trochę w plecy w porównaniu ze zdrowymi dziećmi, jedne więcej potrzebują pracy inne mniej. Njawązniejsze że mała jest dzielna i ma siłę-z casem wszystkiego się nauczy.
Na temat rehabilitowania dziecka, cwiczeń itd. więcej Ci moze powiedziedzieć Aniapopstar.
Pozdrawiam
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.