my czekamy…

Przeglądają 15 wpisy - 46 przez 60 (z 98 w sumie)
  • Autor
    Wpisy
  • #2044
    kasia mama wiktora
    Participant

    Nie wiedza co z nim zrobic operacja nie wchodzi w grę przeszczep tez z racji tak dużego ciśnienia w tetnicy oraz niewydolnosci wątroby. Takze w obecnej chwili jestesmy w kropce…

    #2045
    ania
    Participant

    A dodatkowa operacja, aby poszerzyć tętnicę? Czy wysokie ciśnienie tez ja wyklucza?

    Jak się czuje i rozwija Wiktor?

    #2046
    ania
    Participant

    A czy mówili coś o zastosowaniu Viagry pod nazwą Revatio, Syldenafil?

    Te leki od niedawna sa stosowane. Revatio w USA stosują od 2005. Znam dziewczynkę z HLHS której pomogły te leki?

    Gdzie się leczycie?

    #2047
    ania
    Participant

    Przepraszam za chaotyczny wpis wyżej, ale temat nam bliski

    #2048
    kasia mama wiktora
    Participant

    Operacja juz byla ale nic nie dała. A leczymy sie w lodzi. Nasza pani doktor o leku tez słyszała ale u nas z racji chyba wątroby nie wchodzi w grę. A poza tym pole manewru zmniejśza niewydolnosć serca oraz zaburzenia funkcji prawej komory.

    #2049
    kasia mama wiktora
    Participant

    a poza tym lek ten stosuje sie w pierwotnym nadciśnieniu a u nas to przez hipoplastyczna tętnicę prawa a poza tym zespolenie tez robi swoje wiec takie błędne kolo sie wytworzylo…

    #2050
    mamaMaxa
    Participant

    Kasiu Max mila tez zwezona bardzo tetnice.Z tego pwoodu mial 4 balonikowania.Wiem,ze kazdy jest inny,ale lekarze probowali.Byla juz wizja wlozenia stentu,ale udalo sie bez.

    Mysle,ze powinnas skontaktowac sie z prof.Malcem.Pamietaj,ze kazdy lekarz kadriochiturg edzie mial inne wizje.Byc moze on ma inna i da malemu wieksze szanse.Musisz probowac, bo czas dziala na jego niekorzysc.

    #2051
    kasia mama wiktora
    Participant

    Czekam na wizytę u prof. Malca. Wiktor mial balonikowania ale okazalo sie to bezskuteczne ponieważ on ma cala tętnicę od serca do płuc węższa szerszą itd. Lewa ma średnicę 12 mm natomiast prawa 4.5 mm w miejscu najwęższym a z najszerszym 5.5 mm i przy tym jak juz pisalam wyżej strasznie wysokie ciśnienie w prawej tetnicy. A stent z tego samego powodu jest bezskuteczny. Co innego jak by to bylo jedno dwa czy trzy zwężenia ale tetnica jest cala do kitu. Moze zadam glupie pytanie ale nie wiecie czy możliwe jest przeszczepienie calej tetnicy?

    #2052
    Karolina
    Participant

    też uważam, że powinnaś skontaktować się z innymi lekarzami-nie ma co zwlekać.

    #2053
    kasia mama wiktora
    Participant

    Juz jakis czas planyałam go skonsultować potrzebny mi byl tylko świeży cewnik potrzebny

    #2054
    mamaMaxa
    Participant

    Kasiu nie wiem,czy u twojego synka to mozliwe,ale sa operacje usuwajace jakby za ciasna aorte i wtawiaja specjalna tube.W wiekszosci przypadkow jednak pomaga stent.

    Wlasnie zwezona aorta powoduje to nadcisnienie i to takie bledne kolo.Jesli faktycznie jest to bardzo duze zwezenie powinnas robic z tym cos bardzo szybko,bo to bardzo niebezpieczne.

    #2055
    kasia mama wiktora
    Participant

    tetnica sama w sobie jest bardzo wąska na calej długości i to nie jest tak ze tylko w paru miejscach ale przez cala długość jest wąska i węższa i tak w kolko. O ta tube musze zapytac bo szczerze nie slyszalam o takim rozwiązaniu a byc moze to byc jakis ratunek…

    #2056
    mamaMaxa
    Participant

    nie wiem czy czytalas ta pozycje

    http://www.kardiochirurgiadziecieca.cm-uj.krakow.pl/r22.pdf

    slyszlam wlasnie o takiej protezie,ktora wstawia sie na miejscu aorty,ktorej nie mozna juz naprawic.Nie wiem,jak sa zasady-czy dotyczy to calej aorty czy tylko jej czesci

    #2057
    mamaMaxa
    Participant

    Amerykański chirurg uratował polskiego pacjenta

    Takiej operacji jeszcze w Polsce nie było. Światowej sławy kardiochirurg przyjechał z USA do Krakowa, aby wyciąć pacjentowi olbrzymiego tętniaka i wymienić dużą część aorty

    Jarosław Polakowski spod Lublina w marcu zaczął starania, żeby operację tętniaka aorty piersiowo-brzusznej zrobić poza granicami Polski, bo w kraju żaden lekarz nie ma wystarczającego doświadczenia, żeby się jej podjąć. W czwartek dostał prezent od losu: był operowany w Krakowie przez najlepszego na świecie specjalistę w tej dziedzinie – profesora Josepha Cosellego z Houston w Teksasie.

    Tylko Coselli może to zrobić

    37-letni pan Jarek o szczęściu, jakie go spotkało, dowiedział się w środę po południu, w kuchni instytutu kardiologii Szpitala Jana Pawła II w Krakowie. – Chłopie, Coselli wybrał ciebie – krzyknął do niego jego krakowski kardiochirurg Bogusław Kapelak i zdzielił go radośnie w głowę.

    Profesor Joseph S. Coselli z Baylor College of Medicine w Houston ma za sobą ponad 1800 przeprowadzonych operacji tętniaków, w tym ok. 480 aorty piersiowo-brzusznej, czyli takich, jakiego miał pan Jarek. – Nie sądzę, żeby jakikolwiek lekarz w Europie podjął się zabiegu u tego pacjenta. To może zrobić tylko Coselli – stwierdził prof. Jerzy Sadowski, kierownik Kliniki Chirurgii Serca, Naczyń i Transplantologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

    – Noszę w sobie tykającą bombę. Jeśli tętniak pęknie, to będzie koniec – mówił przed zabiegiem pan Jarek. O chorobie dowiedział się w 2002 roku. Od stycznia tego roku odczuwał coraz większe bóle, a od marca już wiedział, że jeśli szybko nie trafi na stół operacyjny, będzie po nim. Ma dwoje małych dzieci, którymi sam się teraz opiekuje. Żona – pielęgniarka, kiedy zachorował, wyjechała do pracy w Niemczech, żeby utrzymać rodzinę. Poprzez poznanego tam lekarza chciała doprowadzić do operacji męża w klinice w Heidelbergu. Koszt takiego zabiegu to ok. 100 tys. euro! Jednak lekarze z Lublina, którzy zajmowali się panem Jarkiem, orzekli, że nie ma sensu nawet wypełniać dokumentów wymaganych przez Ministerstwo Zdrowia w przypadku wysłania na operacje za granicą. Uznali, że panu Jarkowi nie pozostaje już nic innego, jak tylko dbać o siebie i się modlić.

    Najdłuższe cięcie

    Tymczasem jakieś dwa miesiące temu inna medyczna znakomitość, prof. Marco Turina, szef European Association for Cardio-Thoracic Surgery, zdecydował nieoczekiwanie, że tegoroczne warsztaty dla lekarzy z tej specjalności odbędą się w klinice prof. Sadowskiego. – To dla nas wielkie wyróżnienie – mówi Sadowski.

    W czwartek do Krakowa przylecieli najlepsi specjaliści ze świata, żeby nauczyć ponad 150 młodszych kolegów z kilkudziesięciu krajów nowych metod operowania. Warsztaty potrwają trzy dni – do soboty. Są to na przemian operacje i wykłady. Prof. Coselli zaczął operować w czwartek po południu. Aby dostać się do tętniaka aorty piersiowo-brzusznej, trzeba wykonać cięcie na boku ciała – od ramienia do pasa. To najdłuższe cięcie w kardiochirurgii.

    Czas na operację był już najwyższy. Tętniak niebezpiecznie rósł – jeszcze niedawno miał z 7,4 cm średnicy, ostatnio już ponad dziesięć. Powodował coraz większy ból w brzuchu i klatce piersiowej. W przypadku tętniaków najgroźniejszym powikłaniem jest ich pęknięcie. Jeśli, jak u pana Jarka, jest to tętniak aorty – pęknięcie oznacza silny krwotok. Wówczas śmierć następuje błyskawicznie, w kilka sekund.

    Zadanie, jakie stanęło przed prof. Cosellim, to wycięcie tętniącego guza i wszczepienie kilkudziesięciocentymetrowej protezy aorty. Do tej protezy trzeba następnie doszyć wszystkie ważne naczynia odchodzące od aorty, np. tętnicę nerkową i naczynia prowadzące krew do najważniejszych narządów jamy brzusznej. Przewidująco Coselli protezę przywiózł ze sobą. Niewielu lekarzy na świecie podejmuje się takich zabiegów, bo statystycznie tętniaki pękają rzadziej, niż wynosi śmiertelność operacyjna. To wielogodzinna, skomplikowana i żmudna operacja.

    Warto dodać, że pan Jarek już raz był operowany w Krakowie. Doktor Kapelak operował u niego pęknięty, rozwarstwiony tętniak aorty wstępującej. – Stąd nasza zażyłość – tłumaczy się z radosnego klepnięcia w głowę na wieść o decyzji Cosellego.

    Małe jest bezpieczniejsze

    Operacja pana Jarka to przykład bardzo rozległego zabiegu. Inna operacja przeprowadzona również w czwartek w ramach krakowskich warsztatów kardiochirurgicznych przez prof. Friedricha Mohra z Lipska miała z kolei udowodnić, że współczesna kardiochirurgia to także dążenie do jak najmniejszej inwazyjności. Prof. Mohr naprawił zastawkę mitralną (jedna z czterech w sercu, położona pomiędzy lewym przedsionkiem a lewą komorą) bez rozcinania żeber pacjenta. – To nowa metoda. Takie zabiegi są już wykonywane w Polsce, ale uczestnicy warsztatów zobaczyli go w wykonaniu mistrza – komentuje prof. Sadowski.

    Główną zaletą tej techniki jest to, że zamiast rozcinać klatkę piersiową, lekarz wykonuje tylko niewielkie cięcie, przez które „naprawia” zastawkę. Pacjentem prof. Mohra był pan Tadeusz z Krakowa. Ma 63 lata, choruje od dziesięciu lat, jego stan też się ostatnio bardzo pogorszył . – Coraz większą trudność sprawiało mi wykonywanie najprostszych czynności. Szybko się męczyłem – opowiadał przed operacją.

    – Zastawka nie domykała się, powodując powiększenia się serca, migotanie przedsionków i zaburzenia rytmu serca. Doszło do powiększenia wątroby i obrzęków nóg – wyjaśnia profesor Sadowski. – Nie było na co czekać – dodaje.

    Operacja pana Tadeusza powiodła się, pana Jarka trwała do późnych godzin nocnych i też zakończyła się pomyślnie.

    TUTAJ CO PRAWDA CHODZI O TETNIAKA,ALE WRAZ Z NIM WSTAWIONO WLASNIE PROTEZE AORTY

    #2058
    kasia mama wiktora
    Participant

    Czyli jednak jest to możliwe… Juz niedlugo Jade na konsultacje do krakowa wiec moze moze znajdą jakis sposób

Przeglądają 15 wpisy - 46 przez 60 (z 98 w sumie)
  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.