Główna › Fora › 3 etapowe lecenie operacyjne › Drugi etap operacji › Jak się mają wasze dzieciaczki?
- This topic has 222 odpowiedzi, 17 głosów, and was last updated 13 years, 5 months temu by Karolina.
-
AutorWpisy
-
26 sierpnia 2010 o 17:49 #1606KarolinaParticipant
Pola -chodzi spać o 21:00, o godzinie 2:30 punkt budzi się na mleczko (jeśli któraś z Was się obudzi o tej godzinie to możecie o nas pomyśleć bo my na pewno się karmimy ) później o 6:00 znowu mleczko, a o godz. o 9:00 Apolononia uznaje że już czas przywitać nowy dzień
26 sierpnia 2010 o 20:23 #1607AskaParticipantOLU mam do Ciebie takie pytanie (bo chyba nigdzie tego nie umiesciłas) w której dobie po urodzeniu Julka miała zabieg???????????????
27 sierpnia 2010 o 07:59 #1608OlaParticipantw ósmej, ale to długa historia i nie na forum z tym ze załamanie miała w 4-5 dobie, leciała przez ręce, nie jadła wogóle przez pierwsze 2 tydonie życia
27 sierpnia 2010 o 09:20 #1609KarolinaParticipantPolka nie jadła przez około 18 dni swojego życia, przez pierwsze 1,5 dnia jadła mojego cyca ), później była za słaba i wszelkie próby podawania mleka butelką kończyły się fiaskiem, choć pamiętam że tuż przed operacją, gdy wg mnie jej stan się znacznie poprawił i była próba nakarmienia małej butlą nawet się na chwilkę przyssała ale szło jej b.ciężko mimo tego dla mnie był to znak że nadaję się do operacji i już nie słuchałam jak do mnie mówiono ze jej stan jest ciężki a w 2 dobie po operacji zaczęła powoli jeść mleczko z butli,
27 sierpnia 2010 o 09:51 #1610OlaParticipantPisząc, ze nie jadła miałam na myśli brak trawienia. Wszystko zalegało. Barzdo szybko nadszedł kryzys, bo miała ogromny otwór owalny dobre dla kardiochirurga, złe dla kardiologa. W każdym razie nie udawało sie jej ustabilizować za duży przepływ płucny miała saturacje około 96-99%. Ja myslałam, ze to dobrze, a okazało sie, ze to fatalnie i skończy sie jeszcze respiratorem, bo krew zalewa płuca.
27 sierpnia 2010 o 11:21 #1611KarolinaParticipantźle zrozumiałam-czyli u Juli otwór nie zaczął się samoistnie zamykać. Jak najbardziej kardiochirurdzy są zadowoleni gdy otwór owalny jest duży gdyby nie związane z tym efekty uboczne.
Powiedzcie mi czy Wasze dzieci miały żółtaczkę po urodzeniu?-u nas była
27 sierpnia 2010 o 18:11 #1612aniapopstarParticipantZosia nie miała żółtaczki ale urodziła się z zapaleniem płuc. Co było tego powodem do tej pory nie wiem, najprawdopodobniej zachłysnęła się wodami płodowymi co często się zdarza przy cesarskim cięciu.
27 sierpnia 2010 o 19:25 #1613KarolinaParticipantTeż mnie zawsze intryguje zapalenie płuc zaraz po porodzie-niezła twardzielka z Zosi skoro udało jej się uporać z zapaleniem płuc a potem przejść operacje. Jurkowy synek też nie miał łatwo.
dzielne te nasze HLHSIKI oby tak dalej- zresztą innej opcji NIE MA
Polka wyrwała mi dzisiaj klawisz z klawiatury – no coraz zdolniejsza ta moja córeczka
28 sierpnia 2010 o 13:24 #1614OlaParticipantJulka dostała prostaglandyny zaraz po porodzie, wiedzieli, ze ma wadę siniczą.
Miała też żółtaczkę. Na szczęscie cesarka przebiegła bez dodatkowych problemów.
28 sierpnia 2010 o 19:08 #1615AskaParticipantOskar mial żółtaczke i to bardzo widoczna..bardzo wysoka bilirubina zaraz po porodzie Go naswietlali i po operacji tez jeden dzien ale stopniowo sie wszystko normowało i Mu zeszło:)
28 sierpnia 2010 o 19:55 #1616mamaMaxaParticipantMax nie trawil po I etapie chyba dwa dni.Podobno to normalne.U noworodkow wszytskie organy leza bardzo blisko siebie.Otwierajac klatke piersiowa mozna uszkodzic lub naruszyc nerwy, miesnie wokol zoladka.Poza tym nie mial zadnych powiklan przed operacja,jak.np.infekcja.Urodzil sie silami natury :)Nie pamietam,aby mial zoltaczke,chociaz kazde z moich dzieci mialo
28 sierpnia 2010 o 20:45 #1617KarolinaParticipantPodobno lepiej jest rodzić siłami natury przy wadach serca -przynajmniej taką informację uzyskałam, po tym jak martwiłam się że poród mógł małej dodatkowo zaszkodzić.
29 sierpnia 2010 o 09:08 #1618OlaParticipantMówiąc szczerze, nigdy nie słaszałam, żeby poród przez cc był lepszy. Nie wiem dlaczego w tym wypadku (wada serca), bez oczywistych wskazań, ktos doradzałby patroszenie przyszłej mamie
29 sierpnia 2010 o 09:59 #1619KarolinaParticipantkolejne obrzydliwe porównanie,którego nie do końca rozumiem, patroszenie to cc? Może, źle się wyraziłam, ogólnie uważam że poród śn jest lepszy dla dziecka i tak też rodziłam z tym że miałam obawy po urodzeniu córki, czy oby taki poród jej dodatkowo nie zaszkodził i nie osłabił ale dowiedziałam się że nie.Podsumowując moją wypowiedź „patroszenie” gorsze
29 sierpnia 2010 o 10:17 #1620OlaParticipantTo nie było złośliwe porównanie. I moze się mylę ale chyba dziewczyny, które rodziły przez cc się ze mną zgodzą. Mnie też 'wypatroszyli’ dwa razy . No bo jak nazwać to, że się ciachają na pół i wyciągają cos ze środka ? No jak karp przed wigilią i potem też jest tak uroczyście i błogo – z dzieciątkiem
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.