Re: Szczepienie

Główna Fora Zdrowie rodziny Szczepienia maluchów Szczepienie Re: Szczepienie

#1772
Karolina
Participant

Gdybym miała taką możliwość jak Ty to z pewnością zdecydowałabym się na tą szczepionkę-Ty się martwisz tylko kłuciem dziecka a ja prócz tego musiałabym się martwić skąd wziąć taką kasę na tą szczepionkę i liczyć się z tym że i tak może zachorować i muszę mieć pieniądze na leki itd.

Ja narzucam na siebie pewne ograniczenia które jak dla mnie nie są jakoś specjalnie absorbujące po prostu kiedy mogę nie brać Polki np. do kościoła czy też do hipermarketu na zakupy to tego nie robię. Z reguły większe zakupy robi mój mąż.Na tyle na ile jest to możliwe ograniczamy fundowanie tego rodzaju atrakcji naszym dzieciom. Nie zawsze jest to możliwe dlatego kiedy już muszę zabrać małą to jadę w tygodniu do południa a nie w weekend kiedy jest najwięcej ludzi tu nawet nie tyle co chodzi o infekcje co o możliwość wygodnego przemieszczania się wózkiem np.między wieszakami. Starszej córki niestety dla niej (i dla mnie w sumie też ) nie mogłam dawać na place zabaw dla dzieci wewnątrz sklepu-ponieważ wychodziła cała obsypana (jest uczulona min.na kurz) a poza tym jak widziałam kilkakrotnie zasmarkane dzieci bawiące się piłeczkami i jak sobie wyobraziłam tą ilość bakterii to mi się odechciało.

Do żłobka jeśli nie ma takiej konieczności nie chciałam i nie chcę dawać dziecka-przy starszej miałam nianię. Do przedszkola starsza chodziła ale się nie sprawdziło niby przez rok było dobrze i nie łapała infekcji ale w następnym roku na 10 m-cy przechodziła łącznie dwa. Jak miała 5 lat zapisałam ją do takiego przedszkola zerówki które trwało 4 h- bo jak najbardziej chciałam żeby miała kontakt z innymi dziećmi (zresztą ją samą ciągnęło do rówieśników).

Jak będzie z Polą -zobaczę ale przedszkola nie biorę pod uwagę no chyba że coś w rodzaju akademii przedszkolaka i nie codziennie (liczę że uda mi się znaleźć jakąś nianię)-zresztą nie ma co planować wszystko się okaże w odpowiednim czasie.Każdy robi tak jak uważa za słuszne a często niestety musi wybrać mniejsze zło.

Moja przyjaciółka postępuje podobnie jak Ty i dzięki niej w niektórych sprawach odpuściłam -ma dwójkę super zdrowych chłopaków

Co do mycia zabawek-przy Poli zdecydowanie odpuściłam- z tym że każdą zabawkę którą dostała a której była możliwość dotykania w sklepie (czyli nie była szczelnie zapakowana)to myłam lub prałam. Im Polka starsza tym więcej luzu :))