Re: przed porodem hlhs

Główna Fora Poznajmy się! przed porodem hlhs Re: przed porodem hlhs

#3196
asencja
Participant

Igor jest z 26.02. na przedostatniej wizycie lekarka wspominała że będziemy musieli się położyć, żeby dokładne badania zrobić (bo oczywiście echa nie da sobie zrobić – straszny ryk), ale ostatnio nic nie mówiła o szpitalu. zawsze pada hasło „jak na niego to jest ok”. dopytywałam o 3 etap – dowiedziałam się że jeszcze dużo czasu, że po 2 r.ż bedą mysleć i tyle. jak byłam na kardiologii to spotykałam dzieci przed 3 etapem, miały ponad 3 lata…a w szpitalu były na cewnikowaniu – zakładali stent, a zdaje się, że po tym zabiegu pół roku nic się nie robi, więc na razie jestem spokojna i czekam…

co do 2 operacji to też wybudzili Igora na 2 dzień, ale na 3 dzień ponownie wrócił na respirator na 2 dni. wtedy usłyszeliśmy że pierwszy raz było za szybko. miał dużo wydzieliny i nie potrafił tego odkrztusić i dlatego go podłączyli. na pokój poszłam po 3 -4 dniach, ale z tlenem. saturacja przy każdej próbie odłączenia spadała i ponad tydzień tam byliśmy.w końcu wypisali nas, ale na wypisie (czego wcześniej nikt nam nie mówił) – porażenie przepony i niedodma lewego płuca.po tygodniu w domu wróciliśmy na kardiologię, bo mały siniał, strasznie kaszlał i źle wyglądał. podejrzewali jaką infekcję. na starcie dostał antybiotyk, ale wyniki wyszły ok. potwierdziło sie to porażenie przepony – kazali czekać – niby szansa że to samo się cofnie. po kilku dniach nas wypisali. stan się poprawił, sam z siebie chyba, bo infekcji nie było. od tej pory jest ok. przepona chyba się naprawiła, bo kilku lekarzy badający go słyszy dobrze oba płuca, więc właściwie o tym zapomniałam. poza tym nic się nie działo. operował Stanek i powiedział że największy problem miał z dostaniem się do serca, bo straszne zrosty, więc obawiam się jak to będzie za 3 razem.płynów nie miał, drenów tez nie, żadnej infekcji, więc oceniam że dobrze to zniósł.

a dlaczego tak powiedział, że za wcześnie? czymś to skutkowało?jak rozmiawialiśmy z anestezjologiem przed operacja to mówiła, że starają się jak najszybciej odłączać, bo pojawiają się złe ciśnienia w płucach…nie wiem co to znaczy, nie dopytywałam