Re: my czekamy…

#2069
Anonim
Nieaktywne

My juz po szpitalu. Byłysmy ałe 4 dni Dominika utkneła w martwym punkcie kiedy to nic sie nieda zrobic bo tetnice płucne nic nie urosły . Do tego zwalnia do 41 i jak juz sie dotelepiemy do fontana o ile wogóle…… to moja córka zostanie uzbrojona w cud techniki-Rozrusznik .