Główna › Fora › 3 etapowe lecenie operacyjne › Trzeci etap operacji › my czekamy… › Re: my czekamy…
15 września 2011 o 09:36
#2069
Nieaktywne
My juz po szpitalu. Byłysmy ałe 4 dni Dominika utkneła w martwym punkcie kiedy to nic sie nieda zrobic bo tetnice płucne nic nie urosły . Do tego zwalnia do 41 i jak juz sie dotelepiemy do fontana o ile wogóle…… to moja córka zostanie uzbrojona w cud techniki-Rozrusznik .