Re: my czekamy…

#2001
Ola
Participant

ja też o tym myślałam, bo tak wszyscy mówią byle do 3-go etapu, ale co potem? potem już nic nie da się zrobić? i chyba jest tak, że jak te nasze „serduszka” juz nie dają rady, to dostają stymulatory, a jak znowu nie dają rady, to chyba potrzebne będzie nowe serce? jak myślicie? tak wywnioskowałam z historii innych dzieciaków. ale wszyscy liczymy, ze nasze dzieciaki to ominie i będą jednymi z tych szczesliwców, którym wystarczyły 3 operacje. oby :)