Główna › Fora › 3 etapowe lecenie operacyjne › Farmakologia › Jakie stałe lekarstwa przyjmują Wasze dzidziuchy? › Re: Jakie stałe lekarstwa przyjmują Wasze dzidziuchy?
Wiem,ze rodzice ktorzy lecza w PL dzieci nie moga narzekac.Tym bardziej na forum,gdzie kazdy ma dostep.Kazdy rodzic jest wdzieczny swojemu lekarzowi,ze uratowal zycie dziecka.Zreszta nie macie porownania.Ja bylam w polskim szpitalu z dziecmi.
Oddajac Maxa w rece chirurga nie wiedzialam nawet kim jest i czy wczesniej robil takie operacje.To byl moj blad,bo mialam wplyw na wybor kliniki.Przypadek sprawil,ze trafilam w rece jednego z lepszych.Jednak co by bylo,gdyby wlasnie sie uczyl???Chyba o to w tej polemoce chodzi.O INNE MAMY STAJACE PRZED DYLEMATEM!!!! jedna wybierze PL, a inna MOnachium, o to analogia pewnie z moja historia.Operacji na otwartym sercu robia tutaj 600 rocznie.
Takie informacje naprawde sa potrzebna.Ja przed urodzeniem Maxa przeszukalam caly internet w poszukiwaniu informacji,co jest dla niego najlepsze.Wiec dajmy mozliwosc wyboru innym mama.
Piszac KIMS nie mialam na mysli Vipa.To bylo sarkastyczne.W porownaniu z PL czuje sie tutaj,jak VIP.Przez pierwszy pobyt w szpitalu czulam,jakby cala IT i caly szpital walczyl o mojego syna.Wczesniej w ciazy nie czulam tego, stad moj szok,jak mozna zabiegac o zycie dziecka.Pytano mnie czy jadlam, czy chce kawe, czy chce odpoczac, a nawet czy nam pieniadze na pobyt w szpitalu.Mialam zakwaterowanie w pieknym hotelu z lazienka do swojej dyspozycji.Mogla tam yc za dramo cala moja rodzina.Codziennie kazdy lekarz bedacy na IT informowal mnie o stanie dziecka.Moglam uczestniczyc przy kazdym echu, przy kazdej czynnosci dziecka, nawet przy zszywaniu klatki piersiowej za kotara.Nigdy nikt nie powiedzial,ze nam wyjsc.NIGDY nie musialam czekac na informacje o stanie dziecka.Jak Max wymiotowal po operacji zaraz byl gastrolog i robil USG.
Mialam do dyspozycji swoj szpitalny laktator i pompe.Nie martwilam sie o rzeczy,o pampersy.Do dyspozycji mialam tez szpitalna polozna.Maks mial chrzest na IT i nikomu nie przeszkadzala ani siostra zakonna ani ksiadz.Zreszta codziennie byla ze mna na IT gdzie siedzialam caly dzien.Moglam tam byc nawet w nocy.O czystosci to nawet nie wspomne.
To tylko maly opis.
Nie chce nikogo urazic,bo w koncu wszytscy walczymy o jedno.Kazdy jest wdzieczny losowi za to,ze jego dziecko zyje.Piszac o swoich doswiadzceniach dajmy wybor innym rodzicom.
Co rodzic kazdy bedzie mial inny opis.Jesli ktos jest zadowolony z leczenia w swoim osrodku to tym bardziej powinien go gloryfikowac.Jesli tkos wybral Prokocim, Katowice,czy Warszawe to jest jego wybor i nie nalezy tego negowac.