Główna › Fora › 3 etapowe lecenie operacyjne › Farmakologia › Jakie stałe lekarstwa przyjmują Wasze dzidziuchy? › Re: Jakie stałe lekarstwa przyjmują Wasze dzidziuchy?
Ja na słowo Prokocim dostaję gęsiej skórki Nie wiem co mnie tak nastraja, ale robię wszystko, żeby się tam nie pokazywać
Ostatnio rzeczywiście musiałam, ale zanim to zrobiłąm wydzwoniłam wszsytkie prywatne przychodnie i gabinety kardiologów dziecięcych, skonsultowałam się z GCZD i zadzwoniłam na 6 oddział Prokocimia zapytać kto ma dyżur. Gdyby na dyżurze był lekarz, któremu nie ufam, pojechałabym do Katowic na ostry dyżur.
Jechałam z nastawieniem, ze jeśli okaże się, ze jest konieczna pomoc kardiologiczna, zabiorę Julke na własne żądanie, nie pozwole im jej zostawić w szpitalu i rano pojadę do Monachium Wiem, może wariuję, ale taki był plan. Na szczęscie nie było takiej potrzeby, ale i tak skonsultowałam dwa dni później z profesorem epizod Julki.
I zgadzam się z mamaMaxa, ze czasami dzieci sa operowane w ostatniej chwili i nie dają rady. Czekaja zbyt długo. Znam to z własnego doświadczeni.
Agnieszko a czy Ty widziałaś taki reportaż, chyba na tvn uwaga o prokocimiu? Leża tam dzieci czekające na 2 etap ( i nie tylko) a rodzice mówią, ze sie stamtąd nie ruszą, będą czekać. A dzieci wyglądają jak, nie porównujac, z obozu w Dachau.