Główna › Fora › 3 etapowe lecenie operacyjne › Farmakologia › Jakie stałe lekarstwa przyjmują Wasze dzidziuchy? › Re: Jakie stałe lekarstwa przyjmują Wasze dzidziuchy?
Karolino, ja nie piszę o rzeczach, któe usłyszałam plotkarsko od jednej czy drugiej mamy. To są moje doswiadczenia, a informacje pochodzą od lekarzy. O anestezjologach wiem, bo byłam w tym czasie w szpitalu. Julka nie czekała wtedy na zaden zabieg, bo po prostu jej nie chceieli operować. Leżała sobie z saturacją 50-60 i nikt się nią nie przejmował. I to profesor Skalski zza biurka!!!! powiedział, ze dziecko ma zwykłą sinicę, ma zapalenie oskrzeli na pewno, bo on nie wiedzi innej przyczyny stridoru i nie bedzie operowana dopóki nie skończy 6 miesięcy. I to wszystko wiedział, bez dokumetnacji i z odległości 2-3 metrów. A my mu tylko podtykaliśmy dziecko pod nos coraz bliżej i bliżej, i nic.
O anestezjologach było głośno, bo poszła plotka, ze strajkują i doktor Weryński jak go zapytałam (bo nie słucham plotek) powiedział, ze to bzdura, ze po prstu jest tylko jeden (taki który może znieczulać tak ciężkie dzieci) i nie wyrabia stać przy stole.
A dlaczego jest tylko jeden? Bo u nas trudno wykształcić anestezjologa i co najlepsze, to musi być lekarz z 10-cio letnim stażem pracy bu, haha, w pipidówku, jedna operacja rocznie, 10 lat i się specjalista znajdzie
Chciałabym , by wszystkie dzieci miały z górki, by wszystkie mamy były tak zadowolone jak Ty, Karolino, ale tak nie jest.
I jeśli nie wierzysz Nam, to może powinnać skontaktowć się z kimś innym. Może z kims, kogo spotkałaś na oddziale? Może pamiętasz Oliwkę W. córeczkę Kasi. Długo leżała, 10 miesięcy. Teraz to fajna usmiechnięta panienka mimo wszystkiego, co przeszła. Moze pamiętasz Hanie, córeczkę Ani? Nie wiem dlaczego tak Cię denerwuje krytyka polskich ośrodków. A ja czasami mam takie odczucie, ze uważasz, ze kłamię i wymyślam. A wyjechałam, bo wolałam miękkie łóżko zamiast leżaka.