Re: Gdzie operować; w Polsce czy za granicą?

#2401
mamaMaxa
Participant

W moim przypadku ja mam wszytsko za darmo,wiec kwestia finansow mnie nie obchodzi.Nie chodze tutaj na zadne prywatne wizyty i nawet sie na nie nie umawiam.Wszytsko organizuje szpital.

Co do aut to Benttley’em jezdzilam i jest super,ale stanowczo za maly na moja rodzine :)

Jurku tutaj chodzi przede wszytskim o dzieci,ktore zmarly z powodu wlasnie opieki,jaka funduje szpital,a moze NFZ.Moze czasami zamiast czekac w ciazy na cud przyjecia i zooperowania warto zbierac pieniadze poprzez fundacje.Temat fundacji i pieniedzy akurat mnie nie dotyczy stad tez moze jestem bardziej obiektywnym widzem owego procesu.

Nikt w PL nie zagwarantuje mamie w ciazy,ze jej dziecko zostanie zoperowane np. w trzy dni po urodzeniu,czy tez,ze nie bedzie czekac do 8-9 miesiecy na II etap.To wielkie ryzyko mogace kosztowac zycie.Innym sie udalo,a innym nie wygrac ta batalie.

Ja mialam wielki dylemat,gdzie rodzic.Wczesniej wspominalam,ze mialam dwie opcje-Łodż albo UK.Na poczatku sklanailam sie ku LOdzi.Powod??? moj kraj,lekarze mowiacy w moim jezyku i mowienie,ze w PL wykonuje sie wiecej i lepiej takich operacji.Chyba czulabym sie pewniej.Pozniej jednak stwierdzilam,ze nie bede z rodzina pare tygodni,moze miesiecy.To byl na pocztaku glowny powod wyboru UK.Pozniej przyszly juz kolejne powody.

Birmingham to miedzynarodwe miasto.Tutaj nikt sobie nic nie robi z tego, ze mowisz innym jezykiem.Jesli masz problemy ze zrozumienem zawsze jest tlumacz kazdego podobno jezyka.Ja nie mowie biegle po angielsku, ale zawsze wszytsko tak bylo przekazane,ze pojecia medycznie byly proste.

Bylam w szkou po 1 wizycie w szpiatlu,ze tak mozna.Przedtem opieralam sie tylko na doswiadzceniach mam w PL czytajac forum.Byc moze Max zyje dzieki temu,ze mial operacje w 3 dni po urodzeniu.Byc moze jakby mial w 3 tygodnie po urodzeniu by nie przezyl,albo mialby niedotlenienie lub inne powiklania.BYC MOZE….. na szczescie nie sprawdzilam tego.