Kiedy rodzi się dziecko z HLHS wiadomo, że jego jedyną szansą przeżycia jest 3 etapowe leczenie operacyjne według procedury Norwooda. Pierwszy etap leczenia praktycznie w każdej klinice, operującej przypadki HLHS przebiega podobnie.
Analizując historie dzieci nadesłane do nas przez rodziców widać, że w przypadku drugiego etapu stosuje się operację hemi-Fontan lub Glenna. Pytacie nas często, która metoda jest lepsza. Nie mamy pojęcia, ale postanowiliśmy zapytać o to fachowców. Jako pierwszy zgodził się porozmawiać z nami prof. dr hab. n. med. Janusz Skalski, kierownik kliniki kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu.
(Jerzy Michalski)
Panie profesorze, w imieniu czytelników serwisu HLHS.pl chcieliśmy zapytać o różnicę między operacją hemi-Fontan a operacją Glenna. Zauważyliśmy, że drugi etap leczenia HLHS może być przeprowadzony przy pomocy jednej albo drugiej techniki. Czy można odpowiedzieć wprost, która z nich jest lepsza?
(prof. J. Skalski)
Nie, na tak postawione pytanie nie można odpowiedzieć wprost. W naszym ośrodku staramy się przeprowadzać operacje hemi-Fontan, mimo że Glenn (posłużę się Państwa skrótem, ale chodzi tu o dwukierunkowe zespolenie Glenna), w stosunku do hemi-Fontan jest operacją doraźnie nieco mniej obciążającą dziecko. Efekt hemodynamiczny obu tych operacji jest bardzo podobny, ale każda z nich ma swoje dodatnie i ujemne strony.
W takim razie dlaczego wogóle hemi-Fontan skoro zespolenie jest mniej obciążające?
Miałem tu na myśli doraźne obciążenie dziecka w trakcie zabiegu operacyjnego. Zanim jednak wytłumaczę się z naszego przekonania o wyższości techniki hemi-Fontan, dokończę jeszcze myśl o dwukierunkowym zespoleniu Glenna. Otóż zabieg ten według mojej opinii wykonuje się z kilku powodów;
– po pierwsze decydują tu doświadczenia ośrodków medycznych (czasem wieloletnie) oraz osobiste doświadczenia chirurgów
– po drugie ważne są plany dotyczące trzeciej operacji. Jeżeli chirurdzy nastawiają się skompletowanie operacji Fontana zewnątrzsercowo (przy pomocy zewnętrznej rury) to wybór Glenna w drugim etapie wydaje się uzasadniony.
– po trzecie Glenna wybiera się często wtedy, kiedy mamy szczególną postać HLHS np. ze spływem żylnym z górnej części ciała dwoma żyłami głównymi – prawą i lewą (w klasycznej postaci wady jest tak jak u zdrowego człowieka, czyli pojedyncza żyła główna po stronie prawej)
– po czwarte Glenna wybiera się także wtedy kiedy mamy pacjenta niestabilnego, z bardzo złą kurczliwością serca. Ta operacja trwa krócej i jest mniej skomplikowana co nie oznacza oczywiście, że jest lepsza niż hemi-Fontan
Ponowię pytanie: dlaczego hemi-Fontan?
Nie mogłem odpowiedzieć nie wyjaśniając choćby części przyczyn, dla których wybiera się Glenna. My w Krakowie staramy się przeprowadzać drugi etap poprzez operację hemi-Fontan, bo naszym zdaniem w dłuższej perspektywie jest ona korzystniejsza dla małego pacjenta. Nie wdając się w eksperckie szczegóły uważamy, że ta procedura jest świetnym przygotowaniem do ostatniego etapu leczenia operacyjnego, czyli do „skompletowania” operacji Fontana. Innymi słowy – ułatwia chirurgowi ostatnią operację, czyniąc ją technicznie dość prostą. Daje ponadto możliwość równoczesnego poszerzenia ewentualnych zwężeń gałęzi tętnicy płucnej. Operacja jest trudniejsza, niekiedy dzieci po operacji zdrowieją nieco dłużej, ale końcowy bilans przemawia naszym zdaniem właśnie za tą metodą. Dlatego zawsze kiedy anatomia wady i stan pacjenta na to pozwalają wybieramy hemi-Fontan.
Bardzo dziękuję za rozmowę
Ja również.